Me and R5

Me and R5

piątek, 3 stycznia 2014

2,01,2014
Jeeeej! Nowy rok! W sumie nie czuję, żeby coś się zmieniło, ale co tam. Sylwestra spędziłam oczywiście u R5.  Świetnie się bawiliśmy, a później około 21:00 dołączyła jeszcze moja przyjaciółka ze szkoły Alice. Mieliśmy dużo różnego jedzenia i picia. Na początku graliśmy w kalambury i mówię wam, było sporo śmiechu. Następnie zrzucaliśmy petardy z balkonu hahah. Natomiast około 23:00 zaczęliśmy śpiewać karaoke. To chyba nam najlepiej wyszło. I wreszcie przyszła 23:45, więc razem ze Stormie i Markiem wyszliśmy puszczać fajerwerki. Tak naprawdę, to oni z Rikerem puszczali, bo reszta "chciała patrzeć z dalszego miejsca, żeby mieć lepszy widok". A propos widoku: O matko! To było genialne. Zwykle oglądałam fajerwerki z domu, ale na żywo wygląda to nieziemsko. To jeden z powodów, dlaczego kocham sylwester.  Kiedy już zrobiło nam się zimno, poszliśmy z powrotem do domu i oglądaliśmy film. Taa, niestety byliśmy tak zmęczeni, że zasnęliśmy około 3:00. Szkoda, bo chciałam jeszcze trochę posiedzieć i pogadać, ale oczy same mi się zamykały. Ale całą imprezę uważam za udaną. 
Tego samego dnia, 15:00
Właśnie wracam ze szkoły z Rossem i Rydel. Reszta kończy dzisiaj lekcje trochę później.
Jednak nie był to udany powrót. Znowu przyłapało nas paparazzi. I nie było ich pare, znienacka naskoczyło na nas miliony ludzi z aparatami w rękach. Te wszystkie fleshe już mnie oślepiały. Co oni do nas mają? Co chwile padały jakieś pytania : Od kiedy jesteście razem?, Czy mamy dla siebie czas?, Jak dajemy sobie radę w szkole? itp. No ok, Ross jest sławny i ludzi interesuje, co się z nim dzieje, ale już  nie może w spokoju wrócić sobie ze szkoły? Jak widać nie. I jak znam życie już jutro będziemy na okładkach wszystkich gazet, bo jak na złość, R5 ma teraz chwilę wielkiej sławy.
Musieliśmy stamtąd wiać. Na szczęście pomógł nam...Austin. Tak, mój przyrodni brat uratował nam życie. Zagadał czymś fotografów, a my w tym czasie uciekliśmy. Dobrze, że tego nie zauważyli. Oni nawet potrafią nocować przed domami, żeby zrobić jedno głupie zdjęcie. Nie ogarniam ich! Później Austin już do nas dołączył i zabrał Rydel do domu. taa, raczej już dzisiaj spacer nam, ani im się nie uda. 
- Uff, już koniec...Wybacz - żalił się Ross.
- To nie twoja wina, proszę cię.
- No wiem, ale to przeze mnie nie masz chwili spokoju.
- Sama się na to pisałam, zgadzając się z tobą chodzić.
- Hahha, no właśnie. Wiem! Wyjedźmy gdzieś. I tak mamy wolne do 6 stycznia włącznie.
- Po pierwsze: jutro musimy iść do szkoły.
  Po drugie moja mama nigdy się nie zgodzi.
  Po trzecie czym i gdzie pojedziemy?
  I po czwarte znają nas nie tylko tutaj.
- No to są jakieś  przeszkody, ale posłuchaj:

Wyjechałem daleko
Zajęty znikaniem
Zobaczyłem twoją twarz
W stratosferze
I teraz nie mogę uciec
Forcefeld, jesteśmy
Daj mi lata świetlne czasu
Otwartej przestrzeni
Bez śladu

Kochanie, wyjedźmy
Kochanie, wyjedźmy
Chodź
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Zostańmy
biegnąc razem
Poznajmy to, czego nie znamy
Zostańmy dziwni razem z gwiazdami razem
Możemy robić to, co
chcesz robić
Kochanie, możemy robić to lepiej
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Chodź
Tak
Chodź

Zadymione powietrze
Rozpaliłaś ognisko
Czując się, jak milionerka
Czarny szczyt zmęczenia
Zostańmy właśnie tu
I zdążysz rozjaśnić mrok
Gdy nie dojrzymy drogi
Gdzie dążymy
Wie tylko Bóg

Kochanie, wyjedźmy
Kochanie, wyjedźmy
Chodź
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Zostańmy
biegnąc razem
Poznajmy to, czego nie znamy
Zostańmy dziwni razem z gwiazdami razem
Możemy robić to, co
chcesz robić
Kochanie, możemy robić to lepiej
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Chodź
Tak
Chodź

Jestem lekki,
ale razem jesteśmy jak bomby
Jestem jak pop
Ale razem jesteśmy rockiem
Piszemy tą piosenkę razem
Tak
Razem
Tak

Lata świetlne daleko
Wolność jest dla nas
Bez granic
Kochanie, wyjedźmy
Kochanie, wyjedźmy
Chodź

Potrafimy zrobić
To co tych chcesz
Kochanie potrafimy to zrobić lepiej
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Chodź
Tak
Chodź

Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Zostańmy
biegnąc razem
Poznajmy to, czego nie znamy
Zostańmy dziwni razem z gwiazdami razem
Możemy robić to, co
chcesz robić
Kochanie, możemy robić to lepiej
Nie idziemy żadną drogą
wracając do domu
Chodź
Tak
Chodź

Nie idziemy żadną drogą
Wracając do domu
Chodź
Tak
Chodź
- Wiesz, że bardzo chcę.
- Ok, to pakuj się i Riker nas podwiezie.
- Gdzie niby?
- Do mojego wujka. Mieszka na wsi, a tam nie ma papparazzich. 
- A moja mama?
- Po prostu pojedziesz sobie z nami na krótkie ferie. A dzisiaj to niby u Rydel nocujesz. 
- Jesteś pewien, że to dobry pomysł?
- Tak! Ok, może to dziwne, ale będzie tam mój wujek, czyli będziemy mieli opiekę. O nic się nie martw. Odpoczniemy i spędzimy trochę czasu razem i z wujkiem....
- Hahhah
- To naprawdę fajny gość. 
- No dobra....Ale jak mama się dowie, ty się tłumaczysz!
- Co tylko chcesz, a teraz chodź tu!
I wróciliśmy do domu, przytulając się po drodze. Może i to dobry pomysł. W sumie...
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz