Me and R5

Me and R5

niedziela, 27 października 2013

28,10,2013
Oczywiście w ogóle nie spałam. Dzisiaj ma być ten dzień. Dzień, w którym wszystko się skończy. Nie wiem, czemu to robię skoro nie chcę tego. Kończę z najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała. Jestem idiotką. Ale to jedyne wyjście. Jeśli z nim zostanę i tak nie będę mogła się z nim spotykać. Mama będzie mnie kontrolowała na każdym kroku. Byłam pewna, że wszystko potoczy się zgodnie z planem. Nikt się nie dowie i będę żyła jak księżniczka z upragnionym księciem. Ale witamy w normalnym życiu! Czasem przestaje wierzyć w to, co mnie spotkało z Rossem. Może to był tylko sen.
Po szkole
- Asia, musimy pogadać - powiedział do mnie Riker.
- Co jest?
- W ogóle się dzisiaj nie odezwałaś. Jesteś smutna cały dzień. O co chodzi? Martwię się.
- Zanim powiem, takie pytanie Ross miał kiedyś dziewczynę?
- Yyyy nie. Jesteś jego pierwszą. Dużo się koło niego kręciło, ale on wierzy w stałe i poważne związki. A czemu pytasz?
- Bez powodu. Słuchaj, naprawdę nic mi nie jest. Może po prostu mam jakiegoś doła. Pewnie przejdzie po paru dniach. Nie musisz się o mnie martwić Riker.
- Jesteś jak moja siostra. 
- Dzięki, a ty jak mój brat. O idzie Ross. Sorka, ale muszę z nim pogadać.
Ok, będę dzielna. Dlaczego to takie trudne? A no wiem, bo właśnie się dowiedziałam, co o miłości myśli Ross. I po co ja się pytałam? Naprawdę powinnam często się nie odzywać. Wiele bym na tym zyskała.
- Ross!
- Hej!
- Chodźmy na spacer, co? Pogadamy...
- Jasne, dobry pomysł. Może wreszcie ci się humor polepszy.
- Albo pogorszy..
- Co mówiłaś?
-Nie, nic.
W parku
No dobrze, jesteśmy. I co teraz? Mam mu teraz powiedzieć, czy później? Mieć to za sobą, czy zwlekać z tym? Te wszystkie wątpliwości mnie załamują!
- O czym chciałaś pogadać? - zapytał.
Musiałeś teraz?!
- Wiesz..
I nagle pojawiło się stado fanek! Akurat dzisiaj je kocham.
- Ross! Aaaa, to naprawdę ty! Kocham cię. Zrób sobie ze mną zdjęcie! Dasz mi swój numer? - krzyczały.
Minęło dobre 20 minut zanim go zostawiły. Nie mogły dłużej? Teraz już muszę to powiedzieć!
- Przepraszam, ale wiesz jakie one są.
- Właśnie...o tym mieliśmy porozmawiać.
- Nie rozumiem..
- Cały czas ktoś do nas podchodzi i robi sobie z tobą zdjęcie! Trochę to denerwujące.
- Ale to moi fani! Chyba to normalne. Inni nie mają mnie codziennie.
- Wiem, ale zawsze masz dla nich czas i zapominasz, że z tobą jestem np. na spacerze.
- To nieprawda. Po prostu jestem ich idolem i chcę się pokazywać od jak najlepszej strony.
Ma rację. Głupia wymówka! Trzeba było sobie inną wymyślić. Teraz to już żadbych argumentów nie mam.
- Ja jakoś nie umiem sobie z tym poradzić. Już nie mogę, nie umiem - rozpłakałam się, bo wcale nie miałam tego na myśli.
- Do czego zmierzasz? Dlaczego płaczesz? Asiu, powiedz mi prawdę.
- Nie mogę! Żegnaj Ross...
Pobiegłam, co sił w nogach, żeby tylko znaleźć się w domu i porządnie wypłakać się w poduszkę. Mimo iż już miałam całe czerwone oczy od łez. Jutro muszę iść do szkoły, a przecież Ross też tam chodzi. Pewnie będzie się dopytywał, co się tak naprawdę stało. Co właściwie zrobiłam itp. Nie chcę tego. 
W domu
- Asia? Jesteś tu? - przyszła do mnie Rydel.
- Nie mam ochoty gadać!
- Ross powiedział mi, co się stało. Tak mi przykro. Nie wiem, czy dobrze zrobiłaś, ale ty chyba najlepiej to wiesz.
- Sama już się pogubiłam.
- A wiesz, że on też płacze..
- Co?? Ross? Nigdy nie uwierzę!
- Byłaś jego pierwszą miłością. Taką prawdziwą. Wyobrażał sobie ciebie nawet jako żonę. Czuł coś, czego nigdy nie zaznał. Był naprawdę zakochany.
- Myślisz, że ja nie byłam. Czuję to samo. Ale to było jedyne wyjście.
- Może.. W każdym razie nie wnikam. Twoi rodzice wiedzą, że tak cierpisz przez nich?
- Bo ja wiem..Mam to gdzieś,ale to właśnie przez nich zniszczyłam sobie życie!
- Nie mów tak. Uwierz mi, jeszcze się ułoży. Narazie jest strasznie, wiem, ale to minie. Może to głupie, ale napisaliśmy dla ciebie z Rockym, Rikerem i Ratiliffem piosenkę.  Tylko, że nie miała być na ta ką okazję. Posłuchaj :
Powinienem uciec
Długi, długi czas temu

Powinienem zobaczyć, że to nadchodzi

Oh co się stało, nie wiem

Ta dziewczyna była całkiem poza torem

Zabrała mi moje serce

Teraz leżę na moich plecach

Kiedy trucizna doszła do mnie

Wszystkie twoje kłamstwa

Ze sczerniałym niebem

Nie ma wyjścia

Kiedy zabijasz ich swoimi oczami

(Refren)

Ona ukradła moje serce

Wtedy je rozerwała

Zostawiła mnie opuszczonego w ciemności

Ona jest złą dziewczyną

I ja też byłem, zbyt głupi

Ona biega wkoło

Przez całe miasto

Ona łamie serca

I powala w dół

Ona jest złą dziewczyną

I ja też byłem, zbyt głupi

Teraz muszę być z dala od tej dziewczyny

Ona jest jak nałóg

Sposób w jaki się rusza jest zabójczy

Wina jej uczuć

Ona gryzie z takim żądłem

Gdy raz zatopi swoje zęby

Nie masz czasu na ucieczkę

Gdy raz jej jad zaczyna działać

Jesteś uwieziony, żadnej innej drogi

Wszystkie twoje kłamstwa

Ze sczerniałym niebem

Nie ma wyjścia

Kiedy zabijasz ich swoimi oczami

(Refren)

Ona ukradła moje serce

Wtedy je rozerwała

Zostawiła mnie opuszczonego w ciemności

Ona jest złą dziewczyną

I ja też byłem, zbyt głupi

Ona biega wkoło

Przez całe miasto

Ona łamie serca

I powala w dół

Ona jest złą dziewczyną

I ja też byłem, zbyt głupi

Teraz muszę być z dala od tej dziewczyny

- Dzięki. Jesteście świetni!
- Nie martw się, wszystko się ułoży.
- Mam nadzieję....


piątek, 25 października 2013

27,10,2013
Oczywiście, żeby nie było tak mało, mama dowiedziała o tamtej 2. Nie mówiłam jeszcze nikomu, o tym, co zaszło wczoraj. Nie mam odwagi. Problem w tym, że w końcu będę musiała to zrobić i może to nastąpić nawet dzisiaj...Tylko, czy mam od razu zrywać, czy co? Mam wrażenie, że tylko ja mam takie problemy. Ale wiem, że się mylę. Po prostu to wszystko stało się w jednym, najmniej oczekiwanym momencie. Nienawidzę takich sytuacji!
Na przerwie, w szkole
- Rydel, musimy pogadać.
- Co się stało?
- Domyśl się..
- Mama się dowiedziała??
- Brawo, mamy zwycięscy. Dostajesz 100 punktów!
- Tak mi przykro. Zobaczysz, wszystko się ułoży. Trzeba trochę czasu, żeby cała ta sytuacja się uspokoiła.
- Nie...mam już kategoryczny zakaz spotykania się z Rossem
- Masz przecież go w szkole.
- To za mało!
- Wiem, musimy coś z tym zrobić. Pamiętasz, o czym wczoraj mówiliśmy? Że damy sobie z tym radę!
- Wtedy wydawało się to proste, ale teraz...To zupełnie inaczej wygląda, niż miało! I jak ja w ogóle mam to powiedzieć Rossowi?
- Po ludzku. Zrozumie. On cię kocha Asia!
- W to nie wątpię, ale jak pomyśli, że się poddałam, będzie kiepsko.
- Ale o czym ty gadasz?? 
- Może stwierdzić, że nie dbam o nasz związek i nie walczę o niego.
- To najgłupsza rzecz, jaką od ciebie słyszałam.
- Ale to prawda!
- Mów jak se chcesz. Tylko, że moim zdaniem powinnaś z nim pogadać. To konieczność!
 
Taaa..rozmowa z Rydel właściwie nic nie załatwiła. Nadal mam duży problem do rozwiązania. Niby mogę mu powiedzieć o tym wszystkim, ale wtedy on powie, że będziemy się spotykali w szkole i przecież jest internet. Wtedy ja mu powiem, że to nie wystarczy i skończy się temat. Zresztą skoro tak to ma wyglądać ja już wolę nie mieć w ogóle chłopaka! I co mam się z nim tak po prostu, jak gdyby nigdy nic rozstać? Musi być jakiś pretekst. Ale co ja wygaduję, nie chcę tego!
Kolacja w domu
- Czemu nic nie mówisz?-spytał tata.
- Nie mam o czym.
- Kochanie, wiem, że jesteś zła, ale to dla twojego dobra- powiedziała mama.
- Dobra?! Chyba raczej zła.
- Przez niego, myślałaś tylko o śpiewaniu, tańczeniu itd. A z tym twoje oceny się pogorszyły.
- A nie pomyślałaś, że to może dlatego, że jest ciężki materiał?
- Nie tym tonem. Sądzę, że akurat ciebie na więcej stać! Zresztą po co ci chłopak?
- I tak nie zrozumiesz. Ale zastanów się, czy właśnie źle nie zrobiłaś? Skąd wiesz, czy teraz moje oceny..a raczej twoje, bo to tobie tak na nich zależy, nie będą jeszcze gorsze, bo będę myślała o posiadaniu chłopaka, którego NIE MAM!

Nie mogłam już dłużej wytrzymać i wyszłam. Po co w ogóle wdawałam się w tę kłótnię? I tak wszystko zawsze jest po myśli mojej mamy! Mam tego wszystkiego dość. Mam pewność, że teraz będzie mnie sprawdzała, czy przypadkiem z nikim się nie umawiam, więc randki po kryjomu nie wypalą. Rzucenie Rossa to jedyne wyjście...Chwila, nieeeeeeeee! Błagam niee! Czy ja teraz zawsze muszę płakać przy pisaniu? Zerwać/Nie zerwać? Wszystkie wyjścia są beznadziejne! Chyba dzisiaj nie zasnę. Za dużo emocji jak na jeden wieczór.. Spróbuję może napisać piosenkę..Tylko po co, skoro i tak moja kariera muzyczna nie zaistnieje. 
 
Dwa lata w Kaliforni. Nie śpiąc i pisząc do późna w nocy.
Wszyscy wciąż pracują, mama i tata zawsze gdzieś jeżdżą.
Gdy patrzysz na swoje życie po jakimś czasie, dopiero wtedy zauważasz pewne rzeczy.

I nie myśl, że kiedykolwiek zapomnieliśmy. Wiemy bardzo dużo. Ostatni rok był dobry. Niektórzy z was powiedzieliby może że powinniśmy

Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni.

Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas. Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni.
Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas.

Idę tą długą drogą. Ludzie mówią, że nigdy nie skończę. Cały ten ból i ból serca- to nas właśnie przywiodło do tego miejsca

I nie myśl, że kiedykolwiek zapomnieliśmy (czy nie myślisz tak?). Wiemy bardzo dużo (Och, och). Ostatni rok był dobry. Niektórzy z was powiedzieliby może że powinniśmy

Idziemy aż do skutku
Idziemy aż do skutku
Daleko daleko
Idziemy aż do

Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni.Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas. Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni. Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas.

My nigdy nie zapomnimy powodu. Nigdy się nie poddaliśmy (nigdy się nie poddaliśmy). Jeśli oni próbują mnie złamać (Och), nie pozwolę im na to. Nigdy im nie ulegnę. Ochhh

Daleko
Idziemy aż do skutku
Idziemy aż do skutku

Spójrz teraz na nas
Spójrz teraz na nas

Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni.Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas. Zaszliśmy tak już daleko a ludzie mówią, że skończymy to jako ostatni. Oni po prostu nie wiedzą. Oni po prostu nie wiedzą. Spójrz teraz na nas.

Spójrz teraz na nas
(Spójrz teraz na nas)
Spójrz teraz na nas 
 
 4 nad ranem
Pisałam to przez pół nocy. Myślałam, że jak się skupię nad czymś innym, zapomnę o problemach. Nic nie pomogło! Ale czy skończą się te problemy po zerwaniu? Chciałabym to wiedzieć. To znaczy, że koniec z nami. Ale to nie może się tak skończyć. Nie mogę mu powiedzieć, że rzucam go z tak prostego powodu. Naprawdę muszę wymyślić jakąś wymówkę.
To...
Koniec..
Mnie..
I...
Rossa..??

czwartek, 24 października 2013

26,10,2013
Dlaczego mam w życiu tak pod górkę? Nic ostatnio mi nie idzie. Zresztą już o tym pisałam, ale co tam. Nadal nie wiem, czy moja mama widziała artykuł i ocenę, czy nie. Obawiam się, że tak, bo ostatnio mniej ze mną rozmawia. Ale czy ukrywałaby to tak przede mną? To, by było trochę dziecinne i niewychowawcze. Dzisiaj wreszcie jest weekend! Mam ulgę od szkoły. Tylko, co to za wolne? Tylko dwa dni. Za mało! Do tego, oprócz nauki nic nie robię. Czasem sobie myślę, że jestem mega nudziarą. Dobra, koniec marudzenia. Muszę korzystać z ostatnich chwil z Rossem. Jak mama zakaże mi się z nim spotykać, nie będzie tak kolorowo jak do tej pory. Może jak się z nim spotkaam, poprawi mi się humor...
U Lynchów
- Asia, czemu ty jesteś taka smutna? - znowu dopytywali.
- Przecież wiecie, co się stało. Nie pomyśleliście, że jak wszystko wyjdzie na jaw, nie będę tu u was przebywała.
- Damy sobie radę z tą sytuacją - powiedział Riker.
- Uwierz mi, moi rodzice są lekko...przewrażliwieni na moim punkcie.
- Po prostu się o ciebie martwią - pocieszał mnie Ratliff.
- Nie potrzebnie! Daliby se spokój!
- Cześć słonka! Byłam w sklepie i kupiłam coś na obiad. Trzeba ugościć naszą kochaną Asię - nagle przyszła do nam mama R5, Stormie.
- Dziękuję bardzo, ale niech pani sobie nie robi kłopotu.
- Jesteś teraz częścią naszej rodzinki, muszę o ciebie dbać, jak o córkę.
Gdyby moja mama była taka.. Cieszę się, że związałam się z Rossem, bo jego cała rodzina jest cudowna!
Zjedliśmy obiad i poszliśmy na górę do pokoju Rossa. Rozmawialiśmy trochę o koncertach, żeby się odstresować. W pewnym momencie zaproponowali mi, żebym na jednym z nich wystąpiła. 
- Serio? Chcecie jeszcze pogorszyć sprawę?
- Czemu niby? Masz świetny głos. Wystąpiłabyś jako gość specjalny - zaproponowała Rydel.
- To kolejna rzecz, której nie zniosą rodzice. Chcą, żebym była prawnikiem i nie pozwalają mi śpiewać. Jak zobaczą mnie na koncercie, będę miała poważne kłopoty!
- To chociaż spróbujmy zaśpiewać razem. Zobaczymy jak wyjdzie - odezwał się Ross.
- A macie jakąś piosenkę, z którą moglibyśmy wystąpić?
- Mamy bardzo dużo, których jeszcze nikt nie słyszał.
- Wow serio Riker? No to dajcie jakąś.
- Co myślisz o tej?

Oh nie, zaczynamy
Usłyszałem twój głos w radiu
Podobna jak każda piosenka
Jest o tobie

Każdą sekundę którą spędziliśmy
Mam mętlik w głowie
Byłem tak roztargniony
I zmieszany


Kochanie, myślę, że straciłem rozum
Czuje się, jakby moje życie roztrzaskało się (na kawałki)
Ciągle tracę poczucie czasu
Jestem tak zmieszany
Tak
Jestem tak zmieszany

Nie pamiętam co robiłem wieczorem
I co robiłem wczoraj
Jak koleś, gdzie mój samochód?
Przepraszam, jak się nazywasz?
Ktoś to zatrzymał
Nie pamiętam kto
Mój umysł jest całkowicie pusty
Ale ja po prostu nie mogę
Zapomnieć o tobie
zapomnieć o tobie


Myślisz, że wróci
Czas który mieliśmy
Chcę, abyśmy nagrali
Tak dobrze, mega świetnie
Nie mogę przypomnieć sobie czegoś w nocy*
Rano obudziliśmy się z uśmiechem


Kochanie, myślę, że straciłem rozum
Czuje się, jakby moje życie roztrzaskało się (na kawałki)
Ciągle tracę poczucie czasu
Jestem tak zmieszany
Tak
Jestem tak zmieszany

Nie pamiętam co robiłem wieczorem
I co robiłem wczoraj
Jak koleś, gdzie mój samochód?
Przepraszam, jak mam na imię?
Ktoś to zatrzymał
Nie pamiętam kto
Mój umysł jest całkowicie pusty
Ale ja po prostu nie mogę
Zapomnieć o tobie
zapomnieć o tobie

Po prostu nie mogę
Zapomnieć o tobie
Zapomnieć o tobie


Która droga prowadzi w górę?
Która droga prowadzi w dół?
Pokój nie może przestać wirować(kręcić się) dookoła

Unoszę się wysoko
Wysoko, od ziemi
Złapałem moją głowę
Nie mogę o tobie zapomnieć

Nie pamiętam co robiłem wieczorem
I co robiłem wczoraj
Jak koleś, gdzie mój samochód?
Przepraszam, jak mam na imię?
Ktoś to zatrzymał
Nie pamiętam kto
Mój umysł jest całkowicie pusty
Ale ja po prostu nie mogę
Zapomnieć o tobie
zapomnieć o tobie

Po prostu nie mogę
Zapomnieć o tobie
zapomnieć o tobie

-
O Boże!! Jest wspaniała! Jak wpadliście na taki super pomysł? "Mój umysł jest całkowicie pusty, ale jak po prostu nie mogę zapomnieć o tobie" ! To najwspanialsza rzecz jaką w życiu słyszałam! Jesteście genialni.
- Dziękujemy hahha. Cieszę się, że ci się podoba - powiedział Riker.
- Jak mogłaby mi się nie podobać?! Na prawdę jest świetna!
- Dobra, już nas tak nie chwal, bo się zarumienię - usłyszałam głos Ratliffa.
-Hahha, no już jesteś cały czerwony!
Już w domu
 Minęło mi super popołudnie. I postanowiłam, że zaśpiewam tę jedną piosenkę z R5. Trudno. Jakoś przeżyję.
- Asia! Chodź to szybko! - krzyknęła mama.
A może jednak nie...
- Co się stało?
- Myślisz, że jak schowasz gazetę to się nie dowiem?!
No to nie żyję.
- Ale mamo..
- Żadne "ale". Zawiodłaś mnie wiesz!
- Przepraszam. Ale Ross to naprawdę dobry chłopak.
- I co z tego? Jesteś jeszcze dzieckiem. Nie powinnaś się z nikim umawiać.
- Mamo! Daj spokój. Przecież..
- Masz zakaz spotykania się z nim! Do tego masz szlaban za kłamstwo i nieposłuszeństwo! W tej chwili do pokoju!
Mówiłam, że tak będzie. Dlaczego?? I co teraz mam zrobić? Mam z nim chodzić, czy zerwać? Nie chcę tego, ale jak nie będę mogła go widzieć to bez sensu. Jasne, chodzi do mojej klasy, ale w szkole spędzamy razem tylko 6 godzin. A co potem? Facebook, twitter, sms? To nie to samo! Czyli..zostaje zerwanie..Nie, nie mogę...Jak?





niedziela, 20 października 2013

25,10,2013
- Hej, hej - nagle usłyszałam r5 pod moim oknem.
- Siemka, już tam do was schodzę.
- Co tam, moja słodka?- chyba nie muszę pisać, że powiedział to Ratliff.
- Hahah, ty to zawsze umiesz mnie rozbawić. Dzięki, bo ten dzień zapowiadał się nudno i szaro.
- Do usług!
- Ej, przyjdziesz dzisiaj po szkole do nas?- zapytała Rydel.
- No pewnie, że tak!- nigdy nie mówię nie.
- Super! 
- Już czuję, że to będzie super dzień!
Na chemii
Mam załamkę! Dostałam właśnie 2 z kartkówki... Nie mam pojęcia jak! Przecież się uczyłam, Owszem wiedziałam, że niezbyt mi poszło, ale że aż tak źle! I co ja mam zrobić? Moja mama się wkurzy. Ciekawe, czy już wie.. Jak pani już wpisała ocenę na dziennik elektroniczny, mam jednym słowem przerąbane. Czemu mnie to musiało spotkać. Wiem, że przecież każdemu może się zdarzyć, ale mogło to się stać w połowie roku szkolnego, a nie na początku.A myślała, że to będzie świetny dzień. Myliłam się.
Wracając ze szkoły
- Co się stało. Rano jeszcze byłaś taka zadowolona?-zapytał się Riker.
- Właśnie, zauważyłem, że coś smutasz- zaniepokoił się Ross.
- Jak wam powiem, pomyślicie sobie, że się za bardzo przejmuję.
- Obiecujemy, że nie. Powiedz nam-nalegał Rocky.
- No,ok...Wiem, że to głupie, ale... No w każdym razie dostałam 2 z chemii.
- Asia...Nie martw się, każdy ma jakąś złą ocenę, ty tez możesz.
- Wiem, ale nie na początku roku. To pierwsza ocena z chemii i już zła!
- Luz! Nic się takiego nie stało - próbował pocieszać mnie Ratliff.
- Ja przeżyję, ale rodzice nie.
- Nie są tacy! Zrozumieją- powiedziała Rydel.
- Oby.
Nagle ktoś zawołał:
- R5!!!! I dziewczyna Rossa! O jej, nie wierzę, ze was spotkałam. A ty Asia, masz wielkie szczęście, że chodzisz z Rossem.
- Chwila,  z kąt ty mnie znasz?
- Jak to? Jesteście z Rossem, na pierwszej stronie naszej najpopularniejszej gazety regionalnej.
- Co??? Ale jak?
- Tu masz tę gazetę. Artykuł: Ross i Asia : Nowa para naszego miasteczka!
- O!! Co?? Ale..jak paparazzi się o tym dowiedzieli?
- Wiesz, często chodzimy razem - powiedział Ross.
- Ross, to nie pora na żarty!
- Powiedz mi, co jest w tym złego?
- Nie mówiłam ci tego, ale moja mama tak jakby nie akceptuje chłopaków w tym wieku.
- To..tak, mały problem jest.
- Sorka, nie mogę do was iść. Muszę chować gdzieś mamy gazetę!
I pobiegłam, by tylko jak najszybciej ukryć artykuł.
W domu
Nie wiem do końca, czy udało mi się. Schowałam w prawdzie gazetę, ale mama wróciła dzisiaj wcześniej z pracy i boję się, że już to widziała, ale nic narazie nie chce mi mówić.
Nie dość, że dostałam złą ocenę, jeszcze to! Naprawdę myślałam, że dzisiaj będę miała cudowny, wspaniały dzień z R5, a tu pech. Jak znam życie mama teraz zakaże mi spotykać się z przyjaciółmi, bo powie, że muszę się uczyć! 
Nagle zadzwonił do mnie Ross.
- Hej, jak tam mama wie?
- Nie mam pojęcia, schowałam artykuł, ale mogła już go widzieć wcześniej.
- Wszystko będzie dobrze, najważniejsze, że mamy siebie i nic nam nie przeszkodzi!
- Kocham cię Ross. Nawet nie wiesz jak bardzo!
- Ja cię też. Nie przejmuj się teraz niczym i odpocznij sobie. Dobranoc!
- Pa pa!

Może Ross ma rację, może za dużo o tym wszystkim myślę. O! Dostałam sms od mojego najwspanialszego chłopaka. Hahah, wiedziałam, ze to będzie kolejna piosenka. Przynajmniej ona poprawi mi humor!

Zahipnotyzowałaś ich wszystkich
Powłócząc po nich na okrągło oczami, oh
Ustawiają się w kolejce ramię w ramię
Jak diamenty zauważają, że ciągle nimi przewracasz
I wszyscy głupcy mający diamentowe pierścienie
Czekają na ciebie (czekają na ciebie)
I nie mogę oszukać siebie, ale oboje wiemy, że to prawda

Bo wchodzisz do pokoju, dziewczyno wiesz, że to masz
Kochanie rozejrzyj się, masz tyle opcji
Co ja mam zrobić? Co ja mam zrobić?
Wyglądasz jak królowa, spacerująca po pałacu
Upadam na kolana, kochanie tracę równowagę
Co ja mam zrobić?
By być ostatnim wyborem?
Oh oh oh, yeah uh

Twoje usta sprawiają, że zastanawiam się dlaczego
Jestem zaplątany w kulawe teksty na podryw, oh
Coś zaczyna się dziać (coś zaczyna się dziać)
Masz moje serce osadzone w roller coasterze
Gonię cię wokół, masz również swoją smycz na mnie
I nie mogę oszukać siebie, ale oboje wiemy, że to prawda

Bo wchodzisz do pokoju, dziewczyno wiesz, że to masz
Kochanie rozejrzyj się, masz tyle opcji
Co ja mam zrobić? Co ja mam zrobić?
Wyglądasz jak królowa, spacerująca po pałacu
Upadam na kolana, kochanie tracę równowagę
Co ja mam zrobić?
Oh oh oh, yeah uh

Zobaczysz, polecę z tobą do Paryża
Nawet nauczę się języka
Masz bardzo piękne oczy
Oooh, tak piękne
Wspinać się na wieżę Eiffla
Dotknąć księżyca i nazwać go naszym, yeah
Bo on nigdy nie będzie świecił tak jasno, jak ty

Kiedy weszłaś do pokoju
Nigdy nie miałem szansy
Powiedz mi, co ja mam zrobić? Co zrobić?

Bo wchodzisz do pokoju, dziewczyno wiesz, że to masz
Kochanie rozejrzyj się, masz tyle opcji
Co ja mam zrobić? Co ja mam zrobić?
Wyglądasz jak królowa, spacerująca po pałacu
Upadam na kolana, kochanie tracę równowagę
Co ja mam zrobić?
By być ostatnim wyborem?
Ooooh.









sobota, 19 października 2013

czwartek, 17 października 2013

24,10,2013
Dzisiaj po szkole przyszedł do mnie Ross. Mieliśmy razem odrabiać lekcje, ale właściwie gadaliśmy całe spotkanie. Rozmawialiśmy o różnych sprawach, także o Matty'm.
- Nie wiem, co o nim sądzić- powiedział Ross.
- Przestań, przecież ja nic do niego nie czuje. Nie jest tak idealny jak ty.
- No przecież, że nie. Hahha. Ale jesteś pewna, że kompletnie nic was nie łączy? 
- Ross, proszę cię. Słyszysz, co mówisz, czy mam ci aparat słuchowy kupić?
- Po prostu jestem trochę zazdrosny.
- Wiem, wiem. To słodkie, kiedy chłopak tak cię kocha, że nie pozwala ci mieć już kumpli.
- Przejdziemy się gdzieś?
- No dobra, skoro nalegasz.

Poszliśmy na tamo pamiętne wzgórze. Teraz jest to też moje ulubione miejsce. Kocham tam siedzieć i myśleć o nas.Niestety myślę także o innej sprawie...O jego "kochanych" fankach. Rozumiem, że gdyby nie one, nie byliby gwiazdami, ale to się robi denerwujące. Idziemy gdzieś grupą, a tu nagle : "aaaaaa R5". Pewnie sama bym tak reagowała, ale dałabym im przejść na drugą stronę ulicy. Do tego, ostatnio zrobiły się jakieś dzikie. Skaczą na nich, wieszają się na ramionach i w ogóle. Wiem, że pewnie przesadzam, ale każda dziewczyna martwi się o jej chłopaka. Ross jest zazdrosny o Matty'ego, a ja o jego wielbicielki. Proste. 
- Zimno ci? - chyba zauważył, że trochę się trzęsę.
- Nie, nie...
- Mhm..jasne. Masz tu moją kurtkę i nie chcę słyszeć żadnego "ale".
- No, ale..
- Ej, co ja przed chwilą powiedziałem?
- Hahha, przepraszam.
- Mam coś dla ciebie.
- O jej! Serio? Wiesz, że nie musisz mi nic dawać. Kocham cię, a nie twoje rzeczy.
- Wiem, ale to coś szczególnego. Może nie powinienem dawać ci tego teraz, ale uważam, że to dobry moment.
To naszyjnik mojej mamy, który dostała od taty na ślubie. Z całej 5 dała mi go, bym później przekazał go mojej wybrance.
- Ross, ja..ja nie mogę. To tak wiele dla twojej mamy znaczy. Daj go, kiedy będziesz pewien swojej decyzji.
- Jestem pewien. Czekaj założę ci go.
Nigdy nie trzepało mi tak serce jak w tej chwili. Nie wiedziałam, co powiedzieć, jak się zachować. Jedyne, co zrobiłam to wpadłam mu w ramiona i nie zamierzałam nigdy puścić. 
W domu
Nadal się trzęsę, ale tym razem nie z zimna. I co ja mam niby zrobić? Nie wiem, czym mam się odpłacić. Muszę mu coś dać, ale to nie może być zwykła rzecz, tylko coś wyjątkowego. Od serca. Może napiszę mu piosenkę.
3 godziny później
Udało się! Jest idealna dla Rossa! Poświęciłam no to 3 godziny, ale warto było.

Mam cię na myśli
Każdej nocy
i rano kiedy się budzę
Nie zostawiaj mnie samej
możesz mnie trzymać ?
Razem ,zanim się się rozsypię

Nie mogę oddychać
z tobą lub bez Ciebie
jestem taka samotna
z tobą lub bez ciebie
Bo dziś
jesteś wszystkim czego potrzebuję

Jest tu coś
Widzę w Twoich oczach
oh,sprawia,że mam motyle w brzuchu
Nie mogę przestać myśleć
Sprawiasz że słabnę

Nie wiedziałeś,że będę prawdą
Nie mogę oddychać
 Z tobą lub bez Ciebie
Jestem taka samotna
 Z tobą lub bez ciebie
Nie mogę być
Z tobą lub bez ciebie
bo dziś
Jesteś wszystkim czego potrzebuję

Oszaleję bez Ciebie

Nie mogę oddychać
 Z tobą lub bez Ciebie
Jestem taka samotna
 Z tobą lub bez ciebie
Nie mogę być
 Z Tobą lub bez ciebie
Bo dziś
Jesteś wszystkim czego potrzebuję










niedziela, 13 października 2013

21,20,2013
Wczoraj był mój najlepszy dzień w życiu! Nie sądziłam, że Ross zrobi mi taką niespodziankę. To była najbardziej romantyczna chwila w moim życiu. I właśnie skojarzyłam, że to już drugi raz kiedy jestem tak podekscytowana i to dzięki Rossowi. Ale mi się trafiło. Ideał po prostu. W ogóle dzisiaj znowu dostałam sms od Matty'ego. Pytał się, czy pójdę z nim do kina...Stwierdziłam, że w sumie czemu nie. Jest moim kolega, nic więcej. Nawet powiedziałam o tym mojemu chłopakowi, żeby się nie martwił.  Jest taki kochany, kiedy jest zazdrosny. Ale powiedział, że skoro nic nas nie łączy mogę iść. Hahah..zachowuje się jak moja mama. Jestem ciekawa o czym będziemy rozmawiać. Nie znam go i nie wiem, czym się interesuje. Boję się, że będzie drętwo. A ja od czasu kiedy poznałam bardziej R5, lubię się bawić i śmiać. No, ale może mnie zaskoczy, kto wie.
Kino
- Siemka!- przywitałam się.
- Hej, cieszę się, że mogliśmy się spotkać.
- Taa, ale zastanawiam się, czemu ostatnio tak ci zależy na spotkaniach ze mną?
- Po prostu zdałem sobie sprawę, ze jesteś fajna.
- Dziękuję, idziemy?
- Jasne.
Już w domu
WOW! Matty jest fajny! Nie spodziewałam się tego. Na początku owszem, było nudno, ale później jak się rozkręcił, nie mogłam przestać się śmiać. Jest bardzo zabawny i umie ciekawie opowiadać. Dowiedziałam się dużo o nim i o tym, że jego pasją jest rysunek. Po kinie poszliśmy do jego domu i pokazał mi swoje prace. Były genialne! Naprawdę. Wyglądały jak zdjęcia. Może nie znam się na sztuce, ale mogę ocenić, że będzie wielkim artystą w przyszłości. Zauważyłam, że odkąd spotykam się z R5, mam więcej przyjaciół. Może to i dobrze...Chociaż wolałabym, żeby lubili mnie za taką jaka jestem, a nie dlatego, że przyjaźnię się z popularnymi osobami. 
- Kochanie ktoś dzwoni do drzwi! Otwórz, bo ja nie mogę!- nagle krzyknęła mama.
Zeszłam na dół i zobaczyłam 5 wspaniałych przyjaciół. Rossa, Rydel, Rockego, Rikera  i Ratliffa :). Brakowało mi ich. Nie widziałam ich aż pół dnia hahha.
- Cześć kochani. Stęskniłam się.
- Serio? Wow, widzieliśmy się wczoraj wieczorem- odezwał się Rocky.
- Tak wiem, ale i tak mi was brakowało.
- Oooo, jak słitaśnie, hahhah- jak zwykle zażartował Ratliff.
Całe popołudnie spędziliśmy w moim pokoju. Jak zwykle zabawa była cudna. Wymyśliliśmy, że napiszemy nowy tekst piosenki, ale że nikt nie miał pomysłu, podeszliśmy do tego z zabawą. Ostatnio na polskim omawialiśmy poetów dadaistycznych, którzy wrzucali pojedyncze słowa do kapelusza i później losowo układali je w wiersz. Zrobiliśmy to samo. Dobrze, że Riker miał kapelusz. Cóż..nie wyszło nam to za dobrze. Raczej na ich płycie nie znajdzie się ten utwór. Ale mieliśmy przy tym mnóstwo śmiechu, więc warto było to zrobić.
Nowy utwór R5 
Jakość świata, cen, wakacji
Samochód wspiera biuro razem
Znowu najlepszy, dobry twój od smak
Twoim akcesoria jest wybór w sklepie!
Ulica, węgorz plamisty, klawisz
Wąż rzeczny jest niebezpieczny
 Baleron w ziemniakach pod keczupem
Hahaha, teraz jak na to patrzę, mam łzy w oczach ze śmiechu!
Niestety o 20:00 Rydel z chłopakami musiała iść, więc zostałam sama. Ale jak zwykle Ross nie mógł zachować się nieromantycznie. Gdy wychodzili dał mi do rąk kartkę z tekstem piosenki napisanej przez niego dla mnie. Naprawdę nie da się go nie kochać!

Jestem jak ten boom box za twoim oknem
Jestem Delorean, powiew przeszłości lat '88
I dokąd zmierzamy dziewczyno
Nie będzie wymagających dróg,
Bo to nie jest 50 pierwszych randek


Mówię o rozpoczęciu, jako przyjaciele
Mówię o rzeczywistości, żadnego udawania
Mówię o roli życia
Ty i ja możemy nawet napisać koniec.
Yea-yeah

Nadchodzi ta scena w filmie
O której myślisz, że jest banalna
Ten moment, w którym się pocałowaliśmy
Nad jeziorem w strugach deszczu
Nie jestem supermenem
Ale mogę zmienić twój świat

Nadchodzi wieczność, dziewczyno
Nadchodzi wieczność
Nadchodzi wieczność, dziewczyno

To nie jest nowa wersja historii Romea
Żadnego wilkołaka próbującego ukraść cię daleko
Będę twoją gorącą listą, chłopakiem na księżycu, bo
Ty i ja jesteśmy poza przestrzenią


Mówię o rozpoczęciu jako przyjaciele
Mówię o rzeczywistości, żadnego udawania
Mówię o roli życia
Ty i ja możemy nawet napisać koniec.

Nadchodzi ta scena w filmie
Ta, o której myślisz, że jest banalna
Ten moment, w którym się pocałowaliśmy
Nad jeziorem w strugach deszczu
Nie jestem supermenem
Ale mogę zmienić twój świat

Nadchodzi wieczność dziewczyno
Na na na na na na
Chodźmy do domu razem
Odgrywajmy nasze role wiecznie
Zestarzejmy się razem

Nadchodzi
Nadchodzi
Nadchodzi wieczność kochanie
Nadchodzi wieczność dziewczyno

Nadchodzi ta scena w filmie
Ta, o której myślisz, że jest banalna
Ten moment, w którym się pocałowaliśmy
Nad jeziorem w strugach deszczu
Nie jestem supermenem
Ale mogę zmienić twój świat

Nadchodzi wieczność dziewczyno
Nadchodzi wieczność
Nadchodzi wieczność dziewczyno
(Na zawsze i na wieki, na wieki, na wieki)
Nadchodzi wieczność dziewczyno!

piątek, 11 października 2013

20,10,2013
I nadal tkwię w tym kłamstwie. Już byłam tak blisko powiedzenia mamie, ale musiała wszystko zepsuć. Dlaczego ja mam takiego pecha? Ale nieważne. Kiedyś się na pewno dowie. Narazie będzie to moja słodka tajemnica.
Dzisiaj wieczorem odbywa się koncert R5, oczywiście jestem zaproszona. Jakżeby inaczej. Hahah. Kocham ich piosenki, są takie prawdziwe i opowiadają o życiowych sprawach. Na szczęście moja mama pozwoliła mi iść, wahała się, jak to zawsze ona, ale w końcu powiedziała, że skoro mi tak zależy mogę pójść. Lecz przed koncertem czeka mnie jeszcze szkoła. Zaraz przyjdzie Rydel z chłopakami i pojedziemy z ich tatą.
- Cześć!- nagle usłyszałam coś za oknem.
Byłam pewna, że to R5, ale okazało się, że to mój kolega z klasy Matty.
- Hej! A co ty tu robisz?- zawołałam z balkonu.
- Pójdziesz ze mną do szkoły?
- A co cie nagle naszło, żeby ze mną iść?
- A tak o, nie mogę?
- Nie no, pewnie. Przepraszam, zaraz tam do ciebie zejdę!
Dobra, nie zbyt rozumiem...Dlaczego tu przyszedł? Przecież my nawet się tak dobrze nie znamy. Nie rozmawiamy często, nie spędzamy razem czasu. A tu nagle pojawia się pod moim domem. Podejrzane...
- Wybacz, że tak bez zapowiedzi, czy coś, ale przechodziłem to wiesz..
- Jasne, tylko, że jest mały problem. Umówiłam się już z Rydel i chłopakami.
- Aha, to szkoda. No nic, może innym razem. Pa!
- Hej...
W klasie
Cały czas myślę o porannym spotkaniu z Mattym. Niby nic takiego, a jednak. Nawet Rydel się mnie wypytywała o niego. Co u mnie robił i takie tam. Nie mówiąc już o Rossie, ten to dopiero poczuł się zazdrosny. Haha, teraz wie jak to jest. Jejku!! Ja chcę już koncert! Jestem mega podekscytowana. Tak właściwie mam R5 na co dzień, ale i tak nie mogę się doczekać.
Dom
Przygotowania trwają. Dostałam ostatnio od chłopaków bluzkę z ich logiem oraz super naszyjnik. Teraz widać, że jestem ich wielką fanką. Ale nie gadżety tworzą człowieka fanem, ale jego miłość do danego zespołu. Tak jest i ze mną. Oczywiście, fajnie jest mieć rzeczy ze swoim ulubionym zespołem, ale ważniejszy jest ten szacunek i uwielbienie, jakim obdarowujemy idoli.
A co do sprawy z Mattem, to...napisał mi dzisiaj z 5 sms. To staje się dziwne. Zakochał się, czy co? Ale on przecież wie, że mam chłopaka. Jednego jestem pewna, Ross nie pozwoli na to. Jest bardzo ze mną zżyty. Nie przeżył by rozstania ze mną. Tak sądzę...
Koncert

Jest świetnie! Nie wiedziałam, że przyjdzie tak dużo osób. Cieszę się, że R5 staje się coraz bardziej popularne. Zależy mi na ich szczęściu. Niestety stoję w prawie, że ostatnim rzędzie. Myślałam, że będzie mniej ludzi, a jednak. No nic, przecież spotykam się z nimi codziennie. Muszę tez dać możliwość zobaczenia ich innym fanom.
Tak! Śpiewają "LOUD"! To moja ulubiona piosenka. I właśnie widzę, że Ross już to wiedział. Właśnie zobaczyłam, że jeden z reflektorów jest skierowany centralnie na mnie, a przede mną tworzy się pusta ścieżka, która prowadzi do..sceny i Rossa, który dla mnie śpiewa. Ahhh .. ten to wiek jak wzruszyć kobietę!

Szukam tej jednej dziś wieczorem
Ale cię nie widzę
Bo te wszystkie światła mnie oślepiły, ooh
I nigdy tego nie zrozumiem
Potrzebuję przełomu
Dlaczego tak trudno cię znaleźć? Ooh

Szukałem w każdym mieście
Nigdy się nie poddając
Zanim znalazłem mojego anioła
Nieoszlifowany diament
Czekając na sygnał
Kochanie podkręć to dzisiejszego wieczoru

Dalej, bądźmy głośno, głośno
Wyrzućmy to z siebie
Wykrzyczmy to z dachów
Dalej, bądźmy głośno
Zanim nas zamkną
Dalej, bądźmy głośno, głośno
Wyrzućmy to z siebie
Pokaż mi wszystko co masz
Dalej, bądźmy głośno, głośno
Potrzebuję cię teraz
Kochanie, pozwól mi to usłyszeć, głośno

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa

Szukając światła do zaświecenia,
Rozpalić ogień
Dziewczyno będę pierwszy w kolejce, ooh
I kochanie, kiedy nasze gwiazdy się zrównają
Nie możemy dostać się wyżej
Musisz tylko dać mi znak

Dalej, bądźmy głośno, głośno
Wyrzućmy to z siebie
Wykrzyczmy to z dachów
Dalej, bądźmy głośno
Zanim nas zamkną
Dalej, bądźmy głośno głośno
Wyrzućmy to z siebie
Pokaż mi wszystko co masz
Dalej, bądźmy głośno, głośno
Potrzebuję cię teraz
Kochanie, pozwól mi to usłyszeć, głośno

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa

Dalej, bądźmy głośno, głośno
Wyrzućmy to z siebie
Wykrzyczmy to z dachów
Dalej, bądźmy głośno
Zanim nas zamkną
Dalej, bądźmy głośno, głośno
Wyrzućmy to z siebie
Pokaż mi wszystko co masz
Dalej, bądźmy głośno, głośno
Potrzebuję cię teraz
Kochanie, pozwól mi to usłyszeć, głośno

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa

Kochanie, pozwól mi to usłyszeć, głośno

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa

Kochanie, pozwól mi to usłyszeć, głośno

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa

Szukałem tej jedynej dziś wieczorem...



czwartek, 10 października 2013

14,10,2013
Cieszę się, że kłótnię mam za sobą. Jednak cały czas mam w głowie obrazek tamtych fanek. Myślę, że Ross nie zostawiłby mnie dla nich, ale boję się, że jestem od nich gorsza...Są piękne, żywiołowe i zabawne. Ja mam niestety braki. Dobra, grunt to się nie przejmować!
Przez ostatnie dni bardzo zaprzyjaźniłam się z resztą R5. Spędzamy ze sobą dużo czasu. Chodzimy na spacery, do kina, do kawiarni. Jest super. I potwierdziło się to, że jednak są normalni. Nawet rozmawialiśmy na ten temat. Mówili, że nie chcą zachowywać się jak gwiazdy, tylko normalne osoby, które korzystają z życia: bawią się, wygłupiają. Czuję, że dzięki nim staję się bardziej otwarta i pena siebie. 
15,10,2013
Mamy teraz iść całą paczką do restauracji. Właśnie mama podwozi mnie pod dom moich przyjaciół.
- Dzięki, że mnie odwiozłaś- odezwałam się.
- Nie ma sprawy skarbie. Jednakże nie podoba mi się, że spędzasz tak dużo czasu z nimi. Opuszczasz się w nauce ostatnio. 
- To nieprawda. 
- Kochanie, wiem, że uczysz się nawet więcej od innych, ale jeżeli chcesz zostać dobrym adwokatem, musisz się bardzo starać o najlepsze stopnie.
- Ale ja nie wiem, czy chcę nim zostać. Jestem jeszcze młoda, później zdecyduję. A co myślisz o piosenkarce i tancerce?
- Hahaha! Ty to umiesz matkę rozbawić. Może jeszcze powiesz mi, że chcesz mieć chłopka. Hahah.
- Yyy.. nie, nie....O już jesteśmy, dzięki, pa pa .
Ups. No to kolejny problem na mojej głowie. Zapomniałam zupełnie, że moja mama nie akceptuje chłopaków w tym wieku. Do tego nie pozwala mi zostać nikim sławnym, chyba że adwokatem, którym na pewno nie chcę być! 
- HEJ!- zawołali chórem.
- Cześć - krzyknęłam i podbiegłam przytulić się do nich.
Po przywitaniu i krótkiej rozmowie poszliśmy w umówione miejsce. Ja szłam oczywiście z Rossem. To takie słodkie, że mamy siebie. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Kocham go całym sercem i nawet moja najdroższa mama nie przeszkodzi mi w tym! Już postanowione.
W domu
Ale cudowny wieczór. Cały czas się śmialiśmy, głównie za sprawą Ratliffa. Ten to jest super śmieszny. I rozmawialiśmy jeszcze o naszych...problemach. Tak...nie było innych tematów? Narazie postanowiłam nic im nie mówić, poczekamy zobaczymy. ALe kiedy inni się wypowiadali poczułam, że muszę powiedzieć mojej mamie. Nie ważne, czy jej się to spodoba, czy też nie. Ja jestem szczęśliwa i tak ma być!
Wow, ale ulewa za oknem. Trudno idę na balkon się przewietrzyć. Muszę się zmotywować i powiem wszystko mamie, a co!
Gdy obserwuję cię w oknie, gdy idziesz w deszczu
Widzę jak twój uśmiech jaśnieje, zbiegam po schodach Tak szybko jak umiem, wychodzę na zewnątrz
I biorę cię za rękę i tańczymy
Nasze cienie poruszają się w ciemności, tańczymy w kółko
Patrzysz na mnie i rozświetlasz moje serce

Pragnę aby ten moment trwał wiecznie, dotykasz mojej twarzy i mówisz mi: nigdy

Nigdy nie pozwolę ci odejść. Kochanie wiesz że bardzo cię kocham więc będę przy tobie
Będzie kontrola jazdy, możesz na mnie liczyć, będę tu dla ciebie. Nikt inny
Nie zajmie twojego miejsca. Jesteś jedyny i nigdy nas nie rozdzielę.

Nigdy nie pozwolę ci odejść. Moje włosy są wilgotne i jest chłodno a ty zdejmujesz kurtkę aby mnie ogrzać
Czuję lekki powiew. Chodnik wyjątkowo błyszczy i chciałbym abyśmy mogli zatrzymać
Czas lub chociaż go przewinąć. Podchodzisz do mnie blisko. Deszcz
Przestaje padać. Trzymasz mnie za rękę, cieszę się że tu zostaniesz. Wiesz, że cię potrzebuję. Wiem, że mnie potrzebujesz.
Nie ma innego miejsca w którym wolałbym być
Pragnę aby ten moment trwał wiecznie, dotykasz mojej twarzy i mówisz mi: nigdy


Nigdy nie pozwolę ci odejść. Kochanie wiesz że bardzo cię kocham więc będę przy tobie
Będzie kontrola jazdy, możesz na mnie liczyć, będę tu dla ciebie. Nikt inny
Nie zajmie twojego miejsca. Jesteś jedyny i nigdy nas nie rozdzielę.

-
Mamo! Mamo!
- Co się stało? Jak ty wyglądasz? Jesteś cała przemoczona!
- Tak... ale nieważne..wiesz...
- Poczekaj. Najpierw ja. Chciałam ci tylko powiedzieć, że jestem z ciebie dumna. Uczysz się pilnie i nie masz chłopaka. Jesteś kochana. To co mi chciałaś powiedzieć?
- Że...pada! Ale bardzo, bardzo pada! Kto to widział taka ulewę hahha. Narazie!
Jak ja tego nie nawidzę! Mokłam w deszczu i motywowałam się na marno tak? Żeby potem stchórzyć! Świetnie, gratuluję sobie!

środa, 9 października 2013

11,10,2013
Kocham Rossa! Jest najwspanialszy na świecie. No cóż pierwszy mój chłopak. Byłam pewna, że to Rydel będzie miała to szczęście i ona pierwsza znajdzie drugą połówkę. Jest ode mnie o wiele ładniejsza, zabawniejsza i w ogóle. Jednak nadal nie wiem, czy jest zła, czy nie. Chodzi o to, że ostatnio dziwnie się zachowuje. Nie mam pojęcia, czy to przez mój związek, czy ma jakiś problem, o którym nie chce mi powiedzieć..
Na lekcji
- Pss.. Rydel? Żyjesz? Jesteś coś nieobecna.
- Wybacz skupiam się na lekcji.
- Ale ty zawsze ze mną gadasz, a teraz mega przycichłaś. To zupełnie do ciebie nie podobne. Zmieniłaś się.
- Nie tylko ja.
- Co masz na myśli? Błagam powiedz, że nie chodzi ci o mnie i twojego barta.
- Nie, nie...- odpowiedziała z ironią.
- Proszę, nie obrażaj się. Obiecuję spędzać z tobą więcej czasu.
I nagle, jak na złość dostaje liścik od Rossa, o treści:
Kochana!
Pójdziesz ze mną dzisiaj na spacer do parku?
I co mam niby odpowiedzieć? "Nie, twoja siostra jest zazdrosna", "Tak, olewam Rydel". Nic z tego nie pasuje! Jestem beznadziejna..nie umiem wybrać między najlepszą przyjaciółką a chłopakiem.
- To od Rossa, tak? Proszę idź sobie z nim. Mnie zostaw.
- Rydel! Co ty wygadujesz?! Wiesz, cieszyłam się, że to właśnie ty jesteś jego siostrą, bo byłam pewna, że nie obrazisz się na byle co!
- Czyli wszystko moja wina? Bo kogo by innego!
W domu
Mam wielkiego doła. Nie chce mi się tańczyć, śpiewać, jednym słowem porażka. Rydel pokłóciła się ze mną, próbowałam do niej zadzwonić i w ogóle, ale olała mnie. Troszkę się jej nie dziwię, bo rzeczywiście za dużo czasu poświęcam mojemu chłopakowi. Mam nadzieję, że mi wybaczy niedługo.
A co do spaceru z Rossem, to oczywiście, że poszłam. Przyjaciółka mnie nie nawidzi, nie chcę, żeby chłopak zrobił to samo. Poszłam z nim po szkole do parku, ale nie bawiłam się tak świetnie jak wczoraj. Po pierwsze myślałam o rydel, a po drugie cały czas kręciły się koło nas jakieś panny i chciały zdjęcie i autograf. Wiem, ze zgadzając się na taki związek wzięłam na siebie trud życia z gwiazdorem, ale kocham go i myślę, że nic nam nie przeszkodzi w byciu razem! Jednak jest to trochę trudne. A najgorsze jest to, że Ross czasami poświęca im więcej czasu niż mnie...
O nie! Właśnie zrozumiałam w 100 %, o co tak na prawdę chodzi Rydel. Kiedy obłaziły go fanki ja czułam się odstawiona, czyli jak teraz czuje się Delly ( nazywamy ją tak w skrócie). Muszę jak najszybciej do niej zadzwonić i nie ważne, czy chce ze mną gadać, czy nie!

- Rydel to ty? Muszę ci powiedzieć, że wiem dokładnie jak się czujesz. Zrozumiałam to jak byłam na spotkaniu z Rossem. Chodzi o jego natrętne fanki. Myślę, że mnie zrozumiałaś. Przepraszam cię! Wiedz, że jesteś moja największą przyjaciółką i nic nie zniszczy tego, co już razem przeżyłyśmy. Wybaczysz mi?
- Nie umiem powiedzieć nie...
- O Boże, dziękuję! Kocham cię!
- No ja też, ja też. I pamiętaj jutro idziesz ze mną na zakupy, a nie z Rossem. Jasne?
- Pewnie! Już nie mogę się doczekać. Jeszcze raz przepraszam i pamiętaj: to ty jesteś dla mnie najważniejsza!
- Dobrze już. Ty dla mnie też. Do jutra!
-Pa!
Jestem wielka! Hahaha. Uff, dobrze, że mi wybaczyła, bo nie wiem, co bym bez niej zrobiła. Wiedziałam, ze długo nie będzie się gniewać :).


wtorek, 8 października 2013

Randka
Jestem teraz w parku, mieliśmy się tu spotkać o 18:00, ale jak jak zwykle jestem wcześniej.
- Hej..- wreszcie pojawił się Ross.
- Hej..- odpowiedziałam.
( Brawo dla mnie! Powiedziałam to tak cicho,że prawie w ogóle nie było słychać.)
- Dzięki, że się zgodziłaś na spotkanie. To wiele dla mnie znaczy.
- Miałabym opuścić randkę z najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Hahaha!
- No raczej, że nie haha. Muszę cię dzisiaj zabrać w parę miejsc, ma nadzieję, że cię nie zanudzę.
- Mnie tak szybko nie da się znudzić. A właśnie, jedna sprawa. Jak myślisz, co uważa Rydel o naszym związ ku? W końcu jest twoją siostrą, to chyba rozmawialiście.
- Nie martw się, nie ma nic przeciwko. Zresztą czemu miałaby mieć?
- Nie wiem, po prostu mam nadzieję, że nie będzie zła, że teraz będę spędzała z tobą troszkę więcej czasu.
- Znasz Rydel, nie obraża się za byle co. Idziemy?
- Jasne.
Ale mam zaciesz, pierwszy raz jestem na randce. Trzymamy się za ręce, Ross opowiada mi o sobie i o swojej rodzinie. Jest taki słodki. Idealny chłopak dla mnie, nie wiem dlaczego kiedyś myślałam o nim inaczej. Po prostu teraz kiedy go bardziej  poznałam, jest mi bliższy.
- Oto moje ulubione miejsce- powiedział do mnie Ross.
Staliśmy na szczycie małej górki. Nie było nikogo, oprócz nas. Wiatr rozwiewał nasze włosy, a zachodzące słońce oświetlało wzgórze.
- Pięknie tu. 
- Usiądźmy. Wiesz, nie znam cię prawie wcale, ale czuję, że jesteś dla mnie stworzona.
- Wow, odczuwam to samo. Nie wiedziałam, że z ciebie taki romantyk.
- Dużo się uczę od Rikera. Ten to dopiero jest niezły. Zresztą Rocky też.
- Haha, zastanawiam się, co bym teraz robiła, gdybym wtedy nie wpadła ci w ramiona.
- Uczyłabyś się, hahha.
- Oj daj spokój. Nie jestem takim kujonem, jak wszystkim się wydaje.
- Pragnę zauważyć, że tylko ty siedziałaś na dyskotecę.
- Owszem, ale później dałam czadu.
- Nie mogę się nie zgodzić. Poczekaj mam coś jeszcze dla ciebie.
Co?? On ma coś dla mnie? Nieźle się zapowiada.
O jejku! Czy Ross właśnie niesie, ze sobą gitarę? Chyba trafiłam do nieba.

Powalasz mnie na kolana
Ciężko oddycham
Kiedy jesteś obok mnie czuję gorąco
Działasz na mnie jak para na lustra.
A mnie każesz zmieniać biegi
Czasami nie mogę myśleć, że wszystko jasne.

Tracę sen
Liczę owce jak
1,2,3, No dalej!

Zahipnotyzowałaś mnie
Hipnotyzujesz mnie
Sposobem sposobem
Sposobem nad moją głową i nie wiem co robić
Bo ja nie mam dość ciebie

Zobacz dziewczyno, jesteś jak równania
A ja nie jestem dobry z matmy
Jesteś bardzo myląca
Moje serce w pułapce
I nie mogę zobaczyć twoich znaków
Lub przejrzeć zamiarów
A ja po prostu nie może zrozumieć twoich myśli

Tracę sen
Liczę owce jak
1,2,3, No dalej!

Zahipnotyzowałaś mnie (tak ty to robisz)
Hipnotyzujesz mnie
Sposobem sposobem
Sposobem nad moją głową i nie wiem co robić
Bo ja nie mam dość ciebie

Zahipnotyzowałaś mnie (tak ty to robisz)
Hipnotyzujesz mnie (sposobem)
Sposobem sposobem
Sposobem nad moją głową i nie wiem co robić

Zahipnotyzowałaś mnie (tak ty to robisz)
Hipnotyzujesz mnie 
 Sposobem sposobem
Sposobem nad moją głową i nie wiem co robić
Bo ja nie mam dość ciebie

poniedziałek, 7 października 2013

8,10,2013
-Rydel!!- krzyknęłam na cały korytarz.
- Co się stało? A tak w ogóle jestem z ciebie dumna, to co zrobiłaś wczoraj na dyskotece było mega odważne. Zresztą nie wiedziałam, że tak pięknie śpiewasz.
- A dziękuję, dziękuję. Ale nie uwierzysz!!
- No mów wreszcie!
- Mam chłopaka !!! Ja!!
- Serio?? Kogo? Mów natychmiast, ale się cieszę.
- Nie zgadniesz. Mój chłopak to...Ross.
- Że co?! Ale przecież ty go nie lubiłaś.
- No właśnie też nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale nagle coś do niego poczułam i stwierdziłam, że wcale Riker, Rocky i Ratliff nie są tacy źli.
- A nie mówiłam. Gratuluję w ogóle chłopaka. Ja już idę na lekcje, kocham cię.
- Ja też!

Właśnie stwierdziłam, że nie mam się w co ubrać! Nie mam fajnej sukienki, bo nigdy nie chodziłam na randki. I co ja mam teraz zrobić? Trzeba się wybrać na porządne zakupy!

Po lekcjach
Właśnie zadzwonił Ross. Spytał się, czy pójdę z nim na randkę dzisiaj wieczorem. A ja jak głupia zgodziłam się. Zapomniałam, że nie mam nic na tę randkę. Ani sukienki, ani butów. Nic! Zaraz zadzwonię do Rydel, musi mi pomóc. 

- Hej, już jestem, ale zdziwisz się, co zaraz powiem- weszła do mojego pokoju Rydel z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Ale jak to? Nie wzięłaś sukienki, butów? Chcesz, żebym się ośmieszyła?!
- Ależ skąd! Chłopak musi kochać cię taką jaką jesteś, a nie jakąś wytapetowaną, ubraną jak do klubu dziewczynę.
- To co proponujesz?

- Budzę się i moje włosy są w nieładzie .
Kiedy jestem zbyt leniwa, żeby się ubrać.
Yeah
Uwielbiam, kiedy mnie kochasz, kiedy kochasz mnie tak
Uwielbiam, kiedy mnie kochasz, bo kochasz mnie tak

Nigdy nie brałam mojego prawa jazdy
Więc codziennie, codziennie zawoziłeś mnie na zajęcia.
Yeah
Uwielbiam, kiedy mnie kochasz, bo kochasz mnie tak
Uwielbiam, kiedy kochasz, bo kochasz mnie tak

Jestem Primadonną
Jakoś wciąż chcesz mi dawać wszystko co chcę
Mogę być jak diva
Daj mi to, czego potrzebuję, uh
Możemy bawić się całą noc

Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)
Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)
- Rydel

- Nie muszę krzyczeć, tylko zrób to głośniej
Uwielbiam, kiedy mnie kochasz, bo kochasz mnie tak
Uwielbiam, kiedy kochasz, bo kochasz mnie tak

Daj mi wszystkie cukierki w Twojej pinacie
Ty nawet nie wiesz co jest kopią a co Pradą
Uwielbiam, kiedy mnie kochasz, bo kochasz mnie tak
Uwielbiam, kiedy kochasz, bo kochasz mnie tak

Jestem Primadonną
Jakoś wciąż chcesz mi dawać wszystko co chcę
Mogę być jak diva
Daj mi to, czego potrzebuję, uh
Możemy bawić się całą noc

Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)
Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)
- ja

Kochasz mnnie nawet kiedy wydzwaniam do Ciebie
W środku nocy tylko budząc Cię
O niczym nie myślę ale
Jak tam miłość ?

Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)
Kocham sposób, kocham sposób w jaki kochasz mnie,yeah
(Kocham sposób w jaki kochasz mnie, kocham sposób w jaki kochasz mnie)

(Na na na na na)
Kocham to, kiedy kochasz mnie
(Na na na na na)
Wiesz, że kocham to, kiedy kochasz mnie
(Na na na na na)
Powiedziałam, że kocham to, kiedy kochasz mnie
(Na na na na na)
Kocham to kiedy, kochasz mnie-
razem

niedziela, 6 października 2013

6,10,2013
Hej, jestem Asia i  chodzę do gimnazjum :) Jestem spokojną, ale wesołą dziewczyną. Mam swoją najlepszą przyjaciółkę Rydel, przyjaźnimy się już od 10 lat, bardzo ją kocham. Jest zupełnie inna niż ja. Jest żywiołowa i charyzmatyczna, uwielbia zabawę i imprezy. Ale przynajmniej dzięki temu cudownie się dopełniamy.
7,10,2013
Obudziłam się dzisiaj jak zawsze o 7:00. Poszłam zjeść śniadanie, umyłam się, ubrałam i zrobiłam sobie lekki makijaż. W tle leciała jedna z moich ulubionych piosenek "Cali girls" zespołu R5, który uczy się w mojej szkole. Jednym z członków jest właśnie Rydel. Pozostali to Ross, Riker, Rocky i Ratliff. Lubię ich, ale sądzę, że zbyt gwiazdorzą w szkole. Ale piosenki mają super!!
Dzisiaj po szkole ma być dyskoteka ima grać tam R5. Nie wiem, czy chcę iść, nie jestem typem imprezowego człowieka...Narazie muszę iść do szkoły, później się zastanowię.
W szkole
- Musisz iść. Będziemy grali na tej imprezie, zrób to dla mnie- przekonywała mnie Rydel.
- No wiem, ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
- Oczywiście, że tak. Po szkole idziemy do mnie i przygotowujemy się na dyskotekę. Nie masz innego wyboru!
- No ok...Ale nadal nie jestem pewna.
- Weź się już ucisz, idziesz i koniec!

Niedługo dyskoteka, dlaczego ja tu jestem ?
- Siema- nagle przywitał się Ross.
- Hej, fajnie, że dzisiaj występujecie.
- Taaa..Będzie super! Fajnie, że przyszłaś, ja już idę się przygotować, narazie!
- Pa..

Jestem teraz na imprezie, R5 gra, wszyscy się bawią, a ja siedzę i się nudzę. Wiedziałam, że tak będzie. Grają teraz "I want your bad". Chwila..., dlaczego Ross idzie w moją stronę?
Po dyskotece
Nie uwierzycie, co się stało!! Jestem już w łóżku, bo jest 24:00. Nie mogę zasnąć, cały czas myślę, o tym co się wydarzyło. A mianowicie: kiedy Ross do mnie podszedł, zaprosił mnie do tańca,bo wszyscy się bawili tylko ja siedziałam i powiedział, że muszę z nim zaśpiewać. To był szok, często śpiewam w domu, ale dotąd nikt inny mnie nie słyszał. Nie wiedziałam, co mam zrobić, więc o dziwo zgodziłam się. I dobrze się bawiłam.. To było dziwne, nagle po prostu odważyłam się tańczyć i śpiewać przy innych! Nigdy tak nie robię, jestem zbyt nieśmiała! I w pewnym momencie potknęłam się, a Ross mnie złapał. Spojrzeliśmy sobie w oczy i poczułam coś dziwnego. Kiedyś myślałam, że Ross to zarozumiały gwiazdor, a tu nagle zmieniłam zdanie. Po dyskotece, odprowadził mnie do domu i...zapytał się, czy umówię się z nim.
Teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Nadal w to nie wierzę i myślę, że to sen. Ale nie, to prawda. Jutro muszę wszystko opowiedzieć Rydel. Ciekawie jak zareaguje na to, że mam chłopaka. Hahah ja? Przecież to się w głowie nie mieści.