Me and R5

Me and R5

niedziela, 10 listopada 2013

9,11,2013
Czy ktoś mi wyjaśni, co się wczoraj naprawdę zdarzyło? Najpierw Ross znajduje sobie pierwszą, lepszą dziewczynę, a później mówi mi przy wszystkich takie miłe słowa..I co mam o tym myśleć? Wszyscy się zdziwili. W sumie Mia nie. Ta to w ogóle nic nie ogarnęła. W każdym razie, po wczorajszej imprezie poszliśmy razem z R5 do ich domu. Tak, Ross też był, ale nic się nie odzywał. Za to my, pozostali, świetnie się bawiliśmy. Niestety później moja mama do mnie zadzwoniła i powiedziała, że mam wracać do domu, a nie włóczyć się po cudzych domach. Taa... dzięki mamo.
Tego samego dnia, 3 godziny później
Nagle zadzwonił mój telefon, to był Ratliff.
- Hej, co u ciebie? - zapytał.
- Nudy.
- To chodź przejdziemy się gdzieś.
- No dobrze, jak chcesz.
- Zaraz po ciebie przyjdę.
- Do zobaczenia!

Dobrze, że zadzwonił. Przynajmniej gdzieś wyjdę, a nie siedzę cały dzień w domu.

- Co za blask strzelił tam z okna? Ona jest wschodem, a Julia jest słońcem. - nagle usłyszałam pod oknem Ratliffa. Ja go naprawdę kocham! Hahah, od razu poprawił mi się humor.
- Hahah. Ale wiesz..ten blask to chyba moja nowa lampa hahha.
- Hahha, chodź już!

W kawiarni
- Muszę ci coś powiedzieć - zaczął rozmowę Ratliff.
- Co jest? - byłam trochę zdziwiona, bo nigdy chyba nie widziałam go tak poważnego.
- Bo ten, noo..ja się..chyba zakochałem.
- Aaaaa! Serio? To świetnie!
- No właśnie nie za bardzo. 
- A to niby czemu?
- Ona nawet mnie nie zna. To znaczy, wie kim jestem, bo zna nasz zespół. Ale nigdy ze mną nie gadała.
- Więc, co szkodzi na przeszkodzie, żebyś to ty do niej zagadał?
- Ona jest taka śliczna, a ja?
- Powiem to szczerze, jak siostra. Jesteś bardzo przystojny i mówię ci, że będzie chciała się umówić.
- Tak sądzisz? 
- No pewnie i wiesz co? Zrób to teraz. Jedź do niej i zaproś ją.
- Teraz? A ty?
- Ja sobie poradzę. No już! 
- Ale nie będziesz zła?
- Sama ci to zaproponowałam, to jak mogłabym być zła?
- Jesteś najlepsza! Pa i dzięki wielkie !!
- Pa, pa!

Miłość jest taka słodka. Szkoda, że teraz mi jej brakuje. Mam nadzieję, że uda się Ratliffowi zdobyć tę dziewczynę. W końcu przyda mu się dziewczyna. Szłam do domu w słuchawkach na uszach, słuchając piosenek R5. W okół widziałam wiele par idących gdzieś i trzymających się za ręce. Niestety cały czas miałam przed oczami mnie i Rossa razem. Wtedy akurat usłyszałam w moich słuchawkę piosenkę, która bardzo mi się kojarzy z tym wszystkim, co mnie właśnie otacza.

Grałem bezpiecznie
Trzymałem nogę na hamulcu
Tak naprawdę nigdy nie chwyciłem szansy w życiu
I nie żyłem chwilą
Oh, dziewczyno i potem spotkałem ciebie
Otworzyłaś mi oczy na coś nowego
Ty wiesz że dajesz mi wolność jak nikt inny
I sprawiasz, że zachowuję się jak głupek

Czy nie wiesz,
Że zmieniłaś moje życie? Bo wreszcie żyje
I to jest wspaniałe uczucie, yeah
Pompujesz moje serce, aż bije jak szalone
Sprawiasz, że wyskakuję z samolotów
Whoah... I właśnie dlatego
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!
Sprawiasz, że żyję jak na spadochronie i nie mogę spojrzeć w dół.
Wiesz że powodujesz zwarcie w moim mózgu
Whoah!
Nie umiem kłamać
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!

Zamoczmy się o północy w basenie
albo wymknijmy się na dach
Jesteś nieprzewidywalna dziewczyno, I to właśnie to,
Co w tobie kocham
Ooooo...

Czy nie wiesz,
Że zmieniłaś moje życie? Bo wreszcie żyje
I to jest wspaniałe uczucie, yeah
Pompujesz moje serce, aż bije jak szalone
Sprawiasz, że wyskakuję z samolotów
Whoah... I właśnie dlatego
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!
Sprawiasz, że żyję jak na spadochronie i nie mogę spojrzeć w dół.
Wiesz że powodujesz zwarcie w moim mózgu
Whoah!
Nie umiem kłamca
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!

Nie straciłem rozumu, kiedy na ciebie poleciałem*
Bez spadochronu
I będę cię kochał dziewczyno, tak jak jeszcze nigdy nie byłaś kochana.
Whoah oh..

Czy nie wiesz,
Że zmieniłaś moje życie? Bo wreszcie żyje
I to jest wspaniałe uczucie, yeah
Pompujesz moje serce, aż bije jak szalone
Sprawiasz, że wyskakuję z samolotów
Whoah... I właśnie dlatego
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!
Sprawiasz, że żyję jak na spadochronie i nie mogę spojrzeć w dół.
Wiesz że powodujesz zwarcie w moim mózgu
Whoah!
Nie umiem kłamać
Jestem szalony, to prawda, Hey!
Szalony na twoim punkcie!

Jestem szalony, to prawda
Szalony na twoim punkcie!

Dom
Kiedy dotarłam do domu, zobaczyłam jakiegoś chłopaka, gadającego z moją mamą. Nie wiedziałam kto to jest.
- Cześć skarbie! Przedstawiam ci Austina.
- Hej...- odpowiedziałam zdziwiona.
- Austin pomieszka trochę z nami.
- No dobrze, ale dlaczego?
- No nie wiem jak ci to powiedzieć...Stwierdziliśmy z tatą, że adoptujemy jedno dziecko.
- Chwila i nie uzgodniliście tego ze mną? A po drugie, nie wiedzę, żeby to było dziecko, tylko..Ile masz lat? - zapytałam oburzona.
- 18- odpowiedział Austin.
- No właśnie!
- Kochanie, zawsze mówiłaś, że chcesz mieć starszego brata. To proszę.
- No tak, ale naprawdę mogliście chociaż porozmawiać ze mną na ten temat!

Wybiegłam z pokoju. Kolejna głupota ze strony mojej mamy. Jasne! Po co mieć przestrzeń dla siebie, lepiej mieć kolejnego nastolatka w domu! To wszystko jest takie bez sensu! 
- Hej..mogę wejść - zapytał Austin.
- Czego chcesz?
- Widziałem jak zareagowałaś i nie chcę, żebyśmy żyli w jakiejś kłótni. Wolę być twoim dobrym bratem.
- Nie jestem zła na ciebie, jasne? Tylko na moją mamę, która postanowiła, że zrobi mi ot tak niespodziankę.
- Słyszałem, że śpiewasz i tańczysz - zmienił temat.
-Tak.
- Ja też. I gram na gitarze.
- Wow, serio? To fajnie, może jednak uda nam się znaleźć wspólny temat.
- Też tak sądzę. Pokazać ci jak gram?
-Pewnie.

Austin pięknie grał. Śpiewać też umiał. Idealnie pasował by to R5. Zachwycił mnie tym. Może i dobrze, że będę miała takiego brata. Przynajmniej teraz jak nie ma mi kto śpiewać, bo nie jestem już z Rossem, on mi to wynagrodzi.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz