Me and R5

Me and R5

sobota, 30 listopada 2013

12,12,2013
Jest nowość w moim życiu! Zostałam oficjalną tancerką R5!! Nie wierze, że mama się zgodziła..W sumie zrobiła to tylko dlatego, że ma to wpływ na szkołę. W końcu reprezentuję szkołę, co się równa podwyższona ocena z zachowania itp. Jestem pewna, że gdyby nie to, nie byłoby w ogóle o czym rozmawiać. Muszę teraz wymyślić dużo układów! Chociaż w sekrecie wam powiem, że lubię często improwizować. Nawet mi to wychodzi. Ale się cieszę! Wreszcie może ktoś zauważy mój talent! Życie jest piękne!
Na matematyce
- Jesteś gotowa? - zapytał mnie Ross na lekcji.
- Gotowa na co?
- Dzisiaj twój pierwszy występ z nami.
- Co??!
- Panno Joanno! Co to mają być za wrzaski? - zwrócił mi uwagę nauczyciel.
- Przepraszam!
- Nie, to moja wina. Ja przepraszam - usprawiedliwiał mnie Ross.
- Nie interesuje mnie, czyja wina! Na moich lekcjach ma być cisza!
To fakt. Pan Donson jest tak surowy, że najcichszy głos może go zdenerwować, a co dopiero krzyk! Przesadziłam. No, ale jak miałam na to zareagować. Nagle Ross mówi mi, że dzisiaj mają koncert i występuję! Można się przerazić!
- Oboje zostajecie po lekcjach - kontynuował nauczyciel.
- Ale my nie możemy! - krzyknął Ross - Mamy dzisiaj koncert i to raczej nie możliwe.
- Och..Gwiazdunie się znalazły. Szkoła to szkoła, a nie scena. Jak chcesz sobie gwiazdorzyć, ucz się prywatnie w domu! A przecież panna Joanna nie występuje, więc o co chodzi?
- No właśnie występuję. Jestem główną tancerką...
- O proszę! Kolejna gwiazdka! Nie wytrzymam z wami - przerwał mi pan Donson - dzisiaj zostajecie i nie ma żadnej wymówki.
Na przerwie
Wszyscy się spotkaliśmy na korytarzu. Riker, Ratliff i Rocky jeszcze nic nie wiedzieli. Jednak zaraz później...
- Coś ty zrobił ? - krzyknął zdenerwowany Riker.
- Oj no...przepraszam, ale szanowny Rocky nie poinformował Asię o dzisiejszym koncercie, to musiałem jej powiedzieć.
- A nie wpadło ci do głowy, że mogłeś to zrobić na przerwie!
- Ej, chłopaki, nie kłucie się tylko coś wymyślmy- powiedziała Rydel.
- Ok, więc tak...Ile musicie zostać? - zapytał Rocky.
- Jak zawsze u Donsona, około półtorej godziny.
- No świetnie! Przecież koncert miał być dosłownie 20 minut po lekcjach. Nie zawiedziemy przecież fanów - zamartwiał się Riker.
- Ucieknij! Jedyne wyjście - powiedział Ratliff.
- Stary, proszę cię, muszę zostać, wystąpcie beze mnie. Tylko szkoda mi ciebie, Asia.
- Mi nic nie będzie, ale ty! Przecież jak nie wystąpisz to już nie będzie R5, tylko R4.
- To co mam zrobić?!
I oczywiście w "wspaniałym" momencie zjawił się nikt inny, tylko Mia.
- Hej chłopaku! Co tam? Hihih.
Nie nawidzę jej głosu. Po co tu przyszła?
- Mia to nie jest dobry moment. Sorka.
- Olewasz mnie?
Nie wierzę, załapała o co chodzi :D.
- To naprawdę ważne.
- Wiesz, co. Już mi się znudziłeś. Tylko to twoje R6 i R6.
- Chyba R5...
- Co za różnica....Idę i nie wracam.
Wow! Ha, nie spodziewałam się tego po niej, Znaczy to z R6 to tak, ale że zerwie z Rossem, nigdy. Dobrze, że przy tym byłam, mogę się w duchu pośmiać.
- Czy ktoś mi wytłumaczy, co się właśnie stało? - zapytał Ratliff.
 
- Szczerze, też nie mam pojęcia...- mówił z ...uśmiechem..Ross.

Tak, już po koncercie :)
Udało się! Przełożyliśmy swoją karę na jutro. Owszem będziemy musieli zostać 2 godziny, ale występowaliśmy dzisiaj! Było świetnie! Światła, scena, tłum rozwrzeszczanych fanów. Już zaczynam to kochać. A co było najlepsze? To, że przez cały występ improwizowałam. Hahha, ja już chcę kolejny występ! Ale najpierw czekają na mnie 2 godziny po lekcjach. Taa...No nic, najważniejsze, że nie zawiedliśmy fanów. Wow, mówię nie zawiedliśmy, jakbym była częścią zespołu. Bo tak naprawdę teraz, troszkę tak się czuję..Ale fajnie. Hahha. Jedna piosenka szczególnie tkwi w mojej pamięci. Przy niej się najlepiej bawiłam. I chyba dobrze tańczyłam...:D


Sposób w jaki drżę.
Sposób w jaki się trzęsę.
To jesteś Ty, to jesteś Ty.
Sposób w jaki czuję.
Sposób w jaki moje serce się łamie.
To jesteś Ty.

Sposób w jaki jestem dzielny.
I kiedy jestem przestraszony.
To jesteś Ty, to jesteś Ty.
Nie mogę wyjaśnić.
Co mogę więcej powiedzieć.
To jesteś Ty.

To nie jest księżyc.
To nie jest światło.
To nie jest ogień, świeci tak jasno.
To nie jest sen.
To nie jest pocałunek.
To jest to, to jest to.

Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Zwariowane rzeczy, które robię.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Jesteś wszystkim, to prawda.

Za każdym razem jak spadam.
Jedna rzecz, która mnie trzyma chociaż.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Ty.

Noc za nocą.
I dzień za dniem.
To jesteś Ty, to jesteś Ty.
Nie mogę wyjaśnić,
Co mogę powiedzieć więcej.
To jesteś Ty.

To nie jest piosenka.
To nie jest słońce.
To nie są gwiazdy rozjaśniające nas.
To nie jest sen.
To nie jest pocałunek.
To jest to, to jest to.

Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Zwariowane rzeczy, które robię.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Jesteś wszystkim, to prawda.

Za każdym razem jak spadam.
Jedna rzecz, która mnie trzyma chociaż.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Ty.

Wszyscy pytają mnie dlaczego.
Próbuję i próbuję, ale nie postanawiam umrzeć.

Sposób w jaki drżę.
Sposób w jaki się trzęsę.
To jesteś Ty, to jesteś Ty.

Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Zwariowane rzeczy, które robię.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Jesteś wszystkim, to prawda.

Za każdym razem jak spadam.
Jedna rzecz, która mnie trzyma chociaż.
Kochanie, to Ty, kochanie, to Ty.
Ty, kochanie to Ty.








1 komentarz:

  1. LoffCiAAAmm ten bloooooooooooog ♥♥♥♥♥♥ tak Jak jEdNorOżCe ♥

    OdpowiedzUsuń