15,03,2014
Nie jest dobrze. Wszystko mi się wali. Za parę godzin stanie się najgorszy koszmar, jaki mogłabym sobie wyobrazić. Ostatnio pisałam, że mama wspominała coś o przeprowadzce. No właśnie....Niestety to nie była tylko przestroga, tylko prawdziwe słowa. Czemu tak sądzę? No może dlatego, że właśnie stoję w pustym domu! Nie ma już tu wszystkich mebli, zdjęć, ozdób, książek, telewizora, komputerów. Zostały tylko sprzęty z toalety i kuchni. Od tygodnia płaczę, nie pamiętam już jak się śmieje. Czy w ogóle takie coś istnieje? Dla mnie już nie. To niemożliwe, że zaraz opuszczę to miasto! A to wszystko tylko dlatego, że rodzice przyłapali mnie, że wciąż spotykam się z Rossem. Czemu oni nie potrafią zrozumieć, że jestem już dość dorosła, by chodzić na randki itp. Ah no tak, zapomniałam napisać, że od 7 dni mam zakaz wychodzenia gdziekolwiek. Nie mam prawa spotkać choć na chwilę R5. Do szkoły także nie chodziłam, zresztą i tak zostałam wypisana, więc nie musiałam. Pierwszy raz w życiu mam ochotę tam wrócić. Zawsze mówiłam, że to zło, że traci się tam tylko czas. Jednak teraz za nią tęsknię!
W trakcie rozmowy z Rossem
- Damy jakoś radę, tyle przeszliśmy, teraz też się uda! - powiedział.
- Wiem, ale nie rozumiesz, że nie będziemy mogli się już nigdy spotkać!
- Bez przesady! Za jakieś 10 lat się zobaczymy.
- Ross, nie czas na żarty. Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię! Myślę tylko o tym, by cię przytulić. Ale nie mogę!
- Będę przyjeżdżał do ciebie, to tylko 100 kilometrów.
- Nie możesz! Mam, że tak powiem na ciebie karę!
- To poszukamy jakiegoś miejsca, gdzie nikt nas nie znajdzie. Teraz nie możemy się spotkać, bo jesteś obserwowana, ale tam...
- Skąd wiesz, że mi jakiegoś chipa nie wstrzykną! To możliwe!
- Ale nie będą wiedzieli, że będę tam z tobą.
- A co to ma być?! - wparowała do pokoju mama.
- Rozmawiam przez telefon.
- Więc w tej chwili przestań!
- Czy ty chcesz mnie odizolować od jakichkolwiek kontaktów z ludźmi?
- Na razie tak.
- Nie wierzę! Mamo, czy ty słyszysz, co ty mówisz?
- A ty? Jak ty się do mnie zwracasz?!
- Chyba w tej sytuacji mam do tego prawo!
W samochodzie
Siedzę w aucie i słucham muzyki. Jednak chyba nie powinnam tego robić, gdyż teraz jeszcze mocniej płaczę. Każde słowo kojarzy mi się z R5. Z najlepszym czasem mojego życia, z moją pierwszą prawdziwą miłością, z przyjaźnią, ze świetną zabawą. O świetnie właśnie zaczęła się piosenka idealna na mój stan...To nie jest miłe!
Kochanie, oddałbym wszystko,
Oddałbym to wszystko, jeśli nie mogę być z tobą
Wszystkie z tych rzeczy, do bani,
tak to wszystko jest do bani, jeśli nie mogę być z tobą.
Żadnych oscarów, żadnych grammy, żadnych rezydencji w Miami.
Słońce nie świeci, niebo nie jest niebieskie,
Jeśli nie mogę być z tobą.Teraz naprawdę nie mogę być z tobą...Te myśli wciąż krążą po mojej głowie.
Kochanie, oddałbym wszystko,
Oddałbym to wszystko, jeśli nie mogę być z tobą
Wszystkie z tych rzeczy, do bani,
tak to wszystko jest do bani, jeśli nie mogę być z tobą.
Żadnych oscarów, żadnych grammy, żadnych rezydencji w Miami.
Słońce nie świeci, niebo nie jest niebieskie,
Jeśli nie mogę być z tobą.Teraz naprawdę nie mogę być z tobą...Te myśli wciąż krążą po mojej głowie.
- Nie załamuj się, ja mam gorzej- wtrącił się Austin.
- Akurat twoje rady nie są mi do niczego potrzebne!
- Pomyśl o tym, że zostawiam swoje dziecko - tu trochę ściszył głos - i dziewczynę. Kto ma lepiej? Wydaję mi się, że ty.
- Ale ty możesz do niej pojechać i ją zobaczyć. Ja jestem odizolowana od mojego chłopaka i przyjaciół. Mam zakaz zbliżania się do nich.
- Ale ty jesteś jeszcze dzieckiem. Przecież R5 może do ciebie przyjechać. Pójdziecie gdzieś, gdzie was nikt nie znajdzie i po sprawie. A ja mam na głowie wielki obowiązek jakim jest wychowanie dziecka.
- O, nie wierzę! Nagle zmądrzałeś! To do ciebie nie podobne.
- Wiesz, nie będę zniżał się na twój poziom, ale powiem ci jeden cytat z "Małego Księcia".
"Jeżeli kogoś oswoisz, stajesz się za niego odpowiedzialny". Pomyśl o tym i zobacz jeszcze raz, ale tym razem obiektywniej, który z nas ma gorzej. Ale nie mów mi, tylko sobie samej odpowiedz.
Może i ma rację. Przyznaję, ale to nie zmienia faktu, że popłakać sobie mogę!
"Jeżeli kogoś oswoisz, stajesz się za niego odpowiedzialny". Pomyśl o tym i zobacz jeszcze raz, ale tym razem obiektywniej, który z nas ma gorzej. Ale nie mów mi, tylko sobie samej odpowiedz.
Może i ma rację. Przyznaję, ale to nie zmienia faktu, że popłakać sobie mogę!
Na stacji benzynowej
Właśnie mamy postój. Wyszłam trochę na zewnątrz, by pooddychać świeżym powietrzem. Tydzień w domu sprawił, że teraz kocham każdą chwilę spędzoną na powietrzu. W ogóle zapomniałam wcześniej napisać o wywiadzie dla RockTV. Niestety nie wystąpiłam w nim, ale to chyba jasne, już wtedy miałam tę "kwarantannę". Ale oglądałam w telewizji. R5 świetnie wyszło. Jednak znowu wspominali coś o trasie....Trochę mnie to martwi, bo...A właściwie to już nie...Przez tę przeprowadzkę, nie będę już ich tancerką...
- Co to za hałas?! - krzyknął tata.
- Co to za hałas?! - krzyknął tata.
Dla mnie to nie był jednak hałas. To R5! Przyjechali tu i zrobili mi niespodziankę!
- Wiemy, że prędko się nie zobaczymy, ale bez pożegnania nigdzie cię nie puszczamy! Dajesz Ratliff! - powiedział Rocky.
Like DAMN
You could be the one that could mess me up
You could be the one that’ll break me me
All them other girls said they had enough
You could be the one that’ll take me
I was solo, living YOLO
‘Til you blew my mind
Like DAMN
You could be the one that could mess me up
I can’t let you, can’t let you pass me by
Oh-oh, oh-oh, oh-oh
Can’t let you pass me by
Oh-oh, oh-oh, oh-oh
Can’t let you pass me by- Jesteś dla mnie najważniejsza, dziękuję ci za wszystko! I nie martw się, niedługo się spotkamy! - oznajmiła Rydel.
You could be the one that could mess me up
You could be the one that’ll break me me
All them other girls said they had enough
You could be the one that’ll take me
I was solo, living YOLO
‘Til you blew my mind
Like DAMN
You could be the one that could mess me up
I can’t let you, can’t let you pass me by
Oh-oh, oh-oh, oh-oh
Can’t let you pass me by
Oh-oh, oh-oh, oh-oh
Can’t let you pass me by- Jesteś dla mnie najważniejsza, dziękuję ci za wszystko! I nie martw się, niedługo się spotkamy! - oznajmiła Rydel.
- Wiesz jak trudno będzie mi się przyzwyczaić, że nie ma cię koło mnie! Ty zawsze najgłośniej śmiałaś się z moich żartów. Będzie mi cię bardzo brakować! - powiedział Ratliff.
- Zawsze potrafiłaś pomóc, nigdy nie zostawiłaś mnie i nas wszystkich w potrzebie! Twoje rady były za każdym razem trafne. Dziękuję! -to powiedział Rocky.
- Można było z tobą porozmawiać na każdy temat. Zawsze mnie wspierałaś. Uwielbiałem z tobą rozmawiać. Kiedy pokazywaliśmy ci nową piosenkę, zawsze byłaś zachwycona. To było wspaniałe uczucie móc wiedzieć uśmiech na twojej twarzy - odezwał się Riker.
- Asia...Bywało między nami rożnie. Na samym początku nie chciałaś mnie znać, jednak na tamtej dyskotece wszystko się odmieniło. Kiedy pierwszy raz spojrzałem ci głęboko w oczy, wiedziałem, że jesteś tą jedyną, dlatego nosisz teraz ten naszyjnik - w tej chwili spojrzałam na moją szyję, by zobaczyć ten podarunek - Cierpiałem jak diabli, kiedy się rozstaliśmy. Nawet muszę ci się przyznać, że płakałem. Wiem, że odbiło mi później, ale to dlatego, że nie było cię przy mnie. Ale kiedy zaczęłaś być naszą tancerką, znowu stałem się sobą, bo miałem cię blisko siebie. No i oczywiście nasz pierwszy pocałunek...Wtedy poczułem ciepło jakie ogarnęło całe moje ciało. Nie chciałem nigdy już przerywać tej chwili. Teraz wyprowadzasz się przeze mnie. Nie mogę znieść tej myśli! Jednak mam nadzieję, że twoi rodzice pozwolą ci mnie chociaż raz zobaczyć. I musisz wiedzieć, że chcę być tylko z tobą, nigdy nie przestanę cię kochać, czy jesteś w naszym mieście, czy na drugim końcu świata.
W tej chwili zszedł ze sceny i podbiegł do mnie, by mnie pocałować. Miałam w nosie, co akurat teraz myślą sobie rodzice. Łzy spływały mi po policzkach, ale teraz nie były spowodowane smutkiem, lecz szczęściem, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Trochę później podeszła do nas reszta i wszyscy razem się przytuliliśmy! Tego właśnie mi brakowało. Jestem pewna, że damy sobie radę! Chociaż będzie ciężko, gdyż już kątem oka widzę zezłoszczoną mamę, zmierzającą w naszą stronę...
W tej chwili zszedł ze sceny i podbiegł do mnie, by mnie pocałować. Miałam w nosie, co akurat teraz myślą sobie rodzice. Łzy spływały mi po policzkach, ale teraz nie były spowodowane smutkiem, lecz szczęściem, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Trochę później podeszła do nas reszta i wszyscy razem się przytuliliśmy! Tego właśnie mi brakowało. Jestem pewna, że damy sobie radę! Chociaż będzie ciężko, gdyż już kątem oka widzę zezłoszczoną mamę, zmierzającą w naszą stronę...
mnhatoshtwganysa brak słów *.* Pocałował ją Awww <333 XD Biedna się popłakała, ale ze szczęścia :) Sweet <333 BOSKI ROZDZIAŁ :3
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie <3
Usuńkiedy nowy? tak dawno już nie było nie moge sie doczekac co bedzie dalej
OdpowiedzUsuń