Me and R5

Me and R5

sobota, 8 lutego 2014

5.02,2014
Dzisiaj jest szczególny dzień, gdyż tak jak już wspominałam R5 gra bardzo ważny koncert. A jeszcze lepsze jest to, że wszystkie bilety zostały wyprzedane! Szczerzę to trochę się boję, bo w końcu mam z nimi występować...Ciekawe, czy spodobam się tym fanom. Mam nadzieję, że tak. Ostatnio wiele ćwiczyłam, by wypaść jak najlepiej. W końcu nie mogę teraz improwizować, bo teraz koncerty są na o wiele wyższym poziomie niż kiedyś. R5 ma teraz więcej fanów i są bardziej popularni. Cieszę się z tego powodu, bo należy im się to. Są bardzo utalentowani, więc świat musi się o nich dowiedzieć! A, zapomniałam dodać, że od tego momentu sprzedawane są bilety, tak zwane Vip. Taki bilet obejmuje zdjęcie z zespołem, gadżety, spotkanie przed rozpoczęciem koncertu, na którym można zadawać pytania. Powiem wam, ze to świetny pomysł. Dzisiaj się dowiemy jak to wszystko wypadnie.
W garderobie
- Czy ty to słyszysz? - zapytała mnie z entuzjazmem Rydel.
- No jasne, wasi fani są najlepsi.
- Od czterech godzin już stoją pod klubem - powiedział Riker.
- Naprawdę ich podziwiam, przecież na dworze jest bardzo zimno, a oni mają jeszcze siły was wołać i śpiewać wasze piosenki.
- Nigdy bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek odniesiemy taki sukces - nie dowierzał Ross.
- Kocham ich! - odezwał się Rocky.
To prawda. R5Family jest genialna. Zależy jej na R5. To naprawdę wiele znaczy dla każdego członka zespołu. Często właśnie rozmawiamy o tym, jak na początku na ich koncerty przychodziło kilkanaście osób, a teraz można zobaczyć ich nawet kilkaset.
- Chyba do nich wyjdę - nagle zerwał się Riker.
- Idę z tobą - dołączył Ross.
- Ej czekajcie, też chcę ich zobaczyć - krzyknęła Rydel - Asia, chodź z nami!
- Ja? Oni przyszli dla was, ja to tylko tło.
- Przekonamy się jak pójdziesz.
- A Rocky i Ell?
- Oni na razie odpoczywają. No, ruszaj się!
- Ok, ok, ale i tak ja nie mam po co.
Poszliśmy razem zaglądnąć przez drzwi do klubu. Najpierw podszedł Riker. Od razu usłyszeliśmy pisk, ale był on bardzo przyjemny.
- Wow! Jest ich naprawdę dużo!
-Czekaj, teraz ja - powiedział Ross i wyjrzał przez szybę w drzwiach.
Teraz rozległ się kolejny krzyk. Potem przyszła kolej Rydel i tu także fani zaczęli piszczeć. 
- Teraz ty - popchnęła mnie Rydel.
Ku mojemu zdziwieniu, kiedy znalazłam się przy szybie, fani także nie oszczędzali swoich gardeł. To było niesamowite uczucie. Czułam się jak jakaś gwiazda. A przecież nią nie jestem! Tak bardzo chciałam do nich zejść, ale  nie pozwolili mi na to.
Po tej wspaniałej chwili czekaliśmy jeszcze 30 minut, zanim zaczęliśmy wpuszczać vip-ów. W końcu nadszedł czas na otwarcie drzwi. Ja razem z zespołem poszliśmy do specjalnego pokoju, gdzie miały być robione zdjęcia, a w tym czasie rozpoczęło się sprawdzanie biletów. Kiedy patrzyłam jak wiele osób za chwilę zobaczę, serce zaczęło mi jeszcze mocnej walić. Każdy z nich miał uśmiech na twarzy, niektórzy płakali. To było coś.
Wreszcie zaczęto powoli wpuszczać ludzi do pokoju. Ja siedziałam koło Stormie i tylko patrzyłam. Jednak nagle jedna dziewczyna podeszła do mnie po zrobieniu zdjęcia i powiedziała:
- Cześć, jestem twoją wielką fanką! Ty tak ślicznie tańczysz! Na ścianach w swoim pokoju mam bardzo dużo twoich zdjęć, no i oczywiście R5. Jesteś dla mnie wzorem, kocham cię. Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie?
Zatkało mnie. Teraz to zupełnie straciłam mowę. Ktoś nazwał mnie wzorem. Ktoś ma w swoim pokoju moje zdjęcia! Ktoś jest po prostu moim fanem! To niemożliwe. Jak?
- No oczywiście, że możesz. Bardzo ci dziękuję za te słowa.
Podeszłyśmy do fotografa i zrobiłyśmy sobie zdjęcie. A kiedy inni to zobaczyli, także prosili mnie o fotkę. Naprawdę nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam w sumie, że kiedyś rozpocznę karierę tancerki i może choć trochę stanę się sławna, ale żeby tak teraz?! To najwspanialszy dzień w moim życiu.
Po koncercie
Ale się działo! Ten koncert był najlepszy! Najpierw ludzie chcieli robić sobie ze mną zdjęcia, potem okazało się, że mają dla nas niespodziankę! Specjalnie przygotowali dla nas prezentację o R5, ale także i ja się w niej pojawiłam. Wszyscy wzruszyliśmy się, oglądając ją. Następnie kiedy przyszedł czas spotkania, ja także dostałam pytanie. Myślałam, że w tym czasie będę czekała za kulisami, a tu proszę, byłam razem z zespołem na scenie i uczestniczyłam w spotkaniu z fanami! Do tego sam koncert wyszedł świetnie! Tego po prostu się nie da opisać. Dzięki tym wszystkim ludziom poczułam wiarę w siebie i tańczyłam lepiej niż kiedykolwiek. Teraz już wiem, dlaczego zawsze gwiazdy mówią, że nie osiągnęliby tego, gdyby nie ich fani. Oni dają nam siłę do dalszej kariery.  Są najważniejsi w życiu swoich idoli!
Myślę, że końcówka całego koncertu była najlepsza. Wszyscy razem zaśpiewaliśmy LOUD.
Come on get loud loud, let it out
Shout it out from the rooftops
Come on get loud
'till they shut us down
Come on get loud loud
Let it out
Show me everything hat you've got
Come on get loud loud
I need you now
Baby let me hear it loud

Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
Na Na Na Na Na Naa
To właśnie te słowa najbardziej opisują  ten niesamowity wieczór!
Chociaż tak właściwie inną sytuację najbardziej zapamiętałam. A mianowicie jak po zakończeniu koncertu, kiedy przyszła pora na rozdawanie autografów, ludzie zaczęli krzyczeć, że chcą także mój autograf. W tym momencie to już zupełnie straciłam głowę.
Jednak także nigdy nie zapomnę słów R5.
- Jesteśmy z ciebie naprawdę bardzo dumni!
Niby zwykłe zdanie, a tak człowieka podnosi na duchu!
COME ON GET LOUD!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz